Jeżeli interesujecie się trendami na rynku wydawniczym, z pewnością zauważyliście, że na księgarnianych półkach pojawia się coraz więcej powieści z Wattpada. To platforma pisarsko-czytelnicza, z której aktualnie korzysta około 100 milionów ludzi na całym świecie. Użytkownicy mają możliwość czytania oraz komentowania rozdziałów tworzonych przez innych. A pisać może każdy! Coraz więcej powieści jest przedrukowywanych i sprzedawanych w formie papierowych egzemplarzy. Takie książki zyskują ogromną popularność – prawie połowa listy bestsellerów Empiku należy do wattpadowych dzieł. Ich autorki zdobywają nagrody na corocznych galach tej sieci. Młodzież w zaskakująco licznym gronie odwiedza targi, aby zdobyć autografy. Z roku na rok kolejki wydają się coraz dłuższe, co sama zauważyłam na tegorocznym wydarzeniu w Poznaniu. Zawsze zastanawiało mnie, skąd przyszedł fenomen na książki, które jeszcze niedawno były tworami internetowymi. Postanowiłam to przeanalizować. 

Wattpadowe opowieści – fabuła, inspiracje

Przeglądając aplikację mobilną, a także analizując hity w Empiku, można zauważyć, że największą popularnością cieszą się obyczajówki i romanse. Nie są to tylko fan fiction, inspirowane znanymi aktorami, piosenkarzami czy innymi (przeważnie zagranicznymi) celebrytami. Na platformie można przeczytać wiele historii, które inspirowane są losami autorów. Są też takie dzieła, które przypominają inne bestsellerowe serie – wiele opowieści fantasy budzi skojarzenia z Harrym Potterem, dystopijnymi Igrzyskami śmierci czy Darami Anioła autorstwa Cassandry Clare.fot. screen z YouTube'a / Monolith Films
W fan fiction pojawia się problem z imionami bohaterów, które nie mogą bezpośrednio nawiązywać do prawdziwych osób. Dlatego też Harry Styles z serii After został ochrzczony Hardinem, a książkowy Liam to Landon, który kompletnie stracił charakterystyczne cechy piosenkarza Payne'a. Luke Hemmings, wokalista boysbandu 5 Seconds of Summer, stał się głównym bohaterem trylogii Royal, w której odgrywa brytyjskiego księcia. Fanfik Sylwii Zandler zyskał tak dużą rozpoznawalność, że zwrócił uwagę wydawnictwa Niezwykłego. Po dokonaniu potrzebnych zmian papierowy egzemplarz przedstawia książęcego bad boya jako Lucasa III Hemswortha.

Wattpad: kto to pisze? 

Choć platforma określa się jako miejsce "zarówno dla początkujących, jak i profesjonalistów", najczęściej autorami publikowanych opowieści są młode, niedoświadczone osoby z kreatywnymi umysłami. Wraz ze wzrostem popularności platformy coraz więcej osób zaczęło ją wykorzystywać jako proste narzędzie do pisania, czego efekty można było obserwować za darmo. Parę lat później w aplikacji pojawiły się reklamy, a także płatna subskrypcja Premium, która umożliwia przeskakiwanie rozdziałów bez oglądania materiałów promocyjnych oraz nielimitowane czytanie offline. Jedną z najpopularniejszych serii wattpadowych jest trylogia Hell, publikowana pod pseudonimami P.S. Herytiera/Pizgacz. Katarzyna Barlińska zadebiutowała na tej platformie jako 15-latka. Z pewnością do sukcesu przyczyniło się udostępnianie informacji o rozdziałach na Twitterze (dzisiejszym X). Autorce udało się zgromadzić silny fandom. Internetowe grono nastolatków chętnie dzieliło się memami oraz przemyśleniami, nie zapominając o hashtagu #trylogiahell. W pewnym momencie seria była na tyle popularna, że w dzień opublikowania nowego rozdziału hashtag królował w trendach polskiego Twittera. Tym samym wieść o historii Pizgacz docierała nawet do ludzi, którzy nie byli jej czytelnikami. Twitterowy fenomen dotarł także do wydawnictw, które zauważyły w tym potencjalny zysk. Wydawca sam zgłosił się do Barlińskiej! Na Wattpadzie zostały tylko cztery pierwsze rozdziały z każdego tomu, aby przekonać potencjalnych czytelników do sięgnięcia po egzemplarz wydany przez Editio. Oczekiwania wydawcy zostały spełnione – książki prędko okrzyknięto mianem ogólnokrajowego bestsellera, a ich autorkę śledzi już ponad 121 tysięcy użytkowników Instagrama.  Jeszcze mocniejszą pozycję zyskała Weronika Anna Marczak, której Rodzina Monet stała się jedną z najpopularniejszych serii w Polsce. Autorka (podobnie jak Barlińska) na początku kryła swoją prawdziwą tożsamość pod pseudonimem. Przygodę z Wattpadem zaczęła nieco później od swojej koleżanki po fachu (jako świeżo upieczona absolwentka studiów licencjackich), co przyznała w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
- Po pracy nad licencjatem bardzo chciałam napisać coś zupełnie innego, oderwać się od akademickiego pisania. To miała być taka odskocznia. Chciałam, żeby pisanie znowu było przyjemnością. 
Młoda pisarka opisuje Wattpada w samych superlatywach. Platforma nauczyła ją systematyczności i pozwoliła jej zapoznać się z opiniami czytelników, którzy mogą komentować każdy pojedynczy akapit. To motywowało ją do tworzenia. W promowaniu serii pomógł również Twitter (#rodzinamonet). Popularność była na tyle ogromna, że Marczak zaczęła myśleć o rozesłaniu szkiców do wydawnictw. You&YA ją wyprzedziło. Pierwsze dwa rozdziały Skarbu wciąż są dostępne na Wattpadzie – serię wyświetlono już ponad 5 milionów razy! To przełożyło się na tysiące sprzedanych egzemplarzy oraz sukces, który można śmiało określić jako fenomen. Pozostałe części sagi zostały już usunięte. Nie każda książka zostaje natychmiastowo zdjęta z Wattpada – czasami wydawca zgadza się, aby niektóre rozdziały pozostały na platformie. Wydawnictwo Black Rose zgodziło się, aby pierwotny tekst Dagmary Jakubczak, Rosyjska laleczka, był dostępny dla użytkowników Wattpada. Jednak niedługo potem go usunięto, ponieważ w sieci krążyły nielegalne pdf-y. 

Jak Wattpad wychodzi z ekranu na księgarnianą półkę?

Tak jak opisałam powyżej, najczęściej to wydawnictwo wyprzedza wattpadowego autora i składa mu propozycję. Proces wydawniczy został świetnie opisany przez Anitę Musioł, założycielkę jednoosobowego wydawnictwa Pauza. Od razu zaznaczam – nie ma ona nic wspólnego z Wattpadem (zajmuje się zagraniczną literaturą piękną), ale warto przytoczyć jej słowa dotyczące procesu wydawniczego. W wywiadzie dla bloga Jak dziewczyna powiedziała:
- Kupując zagraniczną książkę, wiem też, jak sprzedała się w innym kraju. Nie pracuję z tekstem, jest on tłumaczony, ale to zupełnie inna praca niż ta z kimś, kto dopiero pisze książkę, przychodzi do wydawcy z fragmentami - cały ten proces jest bardzo absorbujący, czasochłonny (...).
W miejsce zagranicznej książki można byłoby wkleić "twór z Wattpada". Decydując się na zakupienie praw, wydawca wie, czy książka zdążyła się wypromować w sieci. W przypadku trylogii Hell, Rodziny Monet czy Royal sukces był murowany, ponieważ serie zdążyły już zbudować silny fandom. To dało gwarancję, że książki zostaną zakupione przez ich fanów oraz innych, zaciekawionych internautów. Wydaje się więc, że liczba wyświetleń na Wattpadzie jest miarą, która dostarcza wystarczająco dużo informacji, aby podjąć ostateczną decyzję.  Co więcej, taki tekst jest już praktycznie gotowy. W większości przypadków autorzy pracowali latami nad tymi dziełami, a ich historie były praktycznie skończone. Dlatego Oli Negrońskiej udało się wydać dziesięć książek, należących do dwóch różnych serii w ciągu roku. Stąd Rodzina Monet doczekała się końca w tak szybkim tempie. Brakuje jedynie dobrania okładki oraz odpowiedniej redakcji i korekty, prawda? 

Wattpad = słowa żywcem przepisane z ekranu? O krytyce

Działania wydawnictwa Niezwykłego od dawna wzbudzały kontrowersje w Internecie. Pojawiły się głosy zdziwienia dotyczące liczby wydawanych tytułów, a także samego procesu wydawniczego. Mówi się, że wydawnictwo nie poświęca wiele czasu na redakcję, a ostateczny przekład za bardzo przypomina pierwotną wersję z Wattpada. To niestety wpływa na jakość – w tekście pojawiają się powtórzenia, a także błędy interpunkcyjne i stylistyczne.   Warto również zwrócić uwagę na styl prezentowanych powieści. Wojciech Szot, dziennikarz Gazety Wyborczej, przeanalizował fragment powieści Aleksandry Negrońskiej. Jej dwie serie – Students oraz Friends – od kilku miesięcy nie schodzą z najwyższych pozycji na liście bestsellerów Empiku. Szot zaznacza, że styl książek jest nazbyt potoczny. Nie brakuje przekleństw, a także rażących błędów stylistycznych i rzeczowych. Redaktor wysnuł prosty wniosek – Negrońska „pisze jak koleżanka czytelniczek”. Jej warsztat pisarski można porównać do codziennych konwersacji nastolatków w szkole czy na Messengerze.
fot. Wydawnictwo Niezwykłe
Jest też druga grupa autorów, którzy piszą wręcz patetycznym językiem, określanym przez niektórych złośliwców jako „pseudopoetycki”. Na tapet można wziąć trylogię Barlińskiej, która nie stroni od dramatycznych opisów. Podczas lektury pierwszych rozdziałów Start a Fire byłam zaskoczona, że pewną reakcję bohatera da się opisywać przez ponad dwie strony. Nie brakuje również innych szczegółowych opisów codziennych czynności i nadużywanych przymiotników. Internauci policzyli, ile razy Victoria Clark wspomniała o "czarnych tęczówkach" Nathaniela Sheya! Styl książek jest komentowany przez Julię, znaną w mediach społecznościowych jako Prostracja. Jej filmiki o "złych książkach" zdobywają setki tysięcy wyświetleń na YouTubie. Julka skomentowała trylogię Hell i parę innych wattpadowych tworów. Rozkłada powieści na czynniki pierwsze, dogłębnie analizując ich fabułę, bohaterów, a także pojawiające się wulgaryzmy i błędy. Z komentarzy pod jej klipami wynika, że spora część widzów podziela jej zdanie. Uważają te powieści za prymitywne, sztampowe i nużące. Prostracja opowiedziała o tym również w podcaście Sleepover na kanale SHIIANAH. Zaznaczyła, że czytanie wyłącznie takich dzieł nie wnosi żadnych wartości do życia. Przyznała również, że jeszcze nie trafiła na powieść z Wattpada, którą mogłaby ocenić pozytywnie. 
- Co innego pisać na Wattpadzie i dawać to czytać ludziom, jak chcą. Wtedy możesz nabazgrać cokolwiek. To tak, jak każdy może Instagrama prowadzić i robić zdjęcia. Ale w momencie, kiedy ktoś to wydaje i bierze ode mnie pieniądze za tę książkę, to oczekuję czegoś więcej. (...) Autorki piszą tak, jak na Messengerze. Wiele razy powtarza się słowo "jakby". Książki mają często zaburzony szyk zdania.
Zachęcam do obejrzenia pełnej rozmowy z Prostracją:

Wattpad: kto to czyta?

Powróćmy do marcowych Targów Książki w Poznaniu. Miałam wrażenie, że kolejki w strefie autorów są jeszcze dłuższe niż w 2023 roku. Podobne spostrzeżenia miały także inne uczestniczki eventu, które trzymały w rękach kopie finałowej części Rodziny Monet, z nadzieją na zdobycie autografu Marczak. Kiedy z nimi rozmawiałam, przyznały, że stoją w kolejce od trzech godzin. Nie tylko kolejka do autorki Monetów wydawała się nie mieć końca. Równie wielką popularnością cieszyła się Julia Żugaj, która przyciągała tłumy w trzeci dzień targów. Kolejki do Negrońskiej, Weroniki Ancerowicz czy influencerki Veli Szulwińskiej były kilkugodzinne. Nie brakowało również rodziców, którzy sprytnie zaklepywali miejsce, aby ich pociechy mogły zyskać więcej pamiątek od autorów.   Co jeszcze zauważyłam? Uśmiechniętą młodą społeczność, która z łatwością nawiązywała nowe znajomości w tłumie i dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat literatury. Spotkałam mnóstwo nastolatków, którzy chętnie podchodzili do swoich internetowych idoli oraz pisarzy. Przy tym taszczyli materiałowe torby wypełnione po brzegi książkami. Niektórzy mieli na sobie merch – najpewniej nawiązujący do ich ulubionych serii. 
- Stoimy tu razem już kolejną godzinę, a jeszcze dzisiaj się nie znałyśmy – powiedziała mi jedna z nastolatek.

Czy Wattpad zwiastuje początek upadku rynku wydawniczego?

Najprościej jest porównać twory z Wattpada do restauracji McDonald's. Uwielbiamy zarówno smak fast foodu, jak i przemielone motywy, które pojawiają się w milionach książek. Taki tekst nie ma zamiaru przekazywać cennych wartości czy uczyć wyrafinowanego słownictwa. To – podobnie jak kanapka Big Mac – taki kaloryczny produkt. Wattpad nie ma zamiaru edukować jak literatura piękna z powieściami Olgi Tokarczuk. Jest rozrywką samą w sobie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jest pewne prawdopodobieństwo, że z czasem horyzonty czytelnicze młodych odbiorców zaczną się poszerzać. Dorastające nastolatki nie muszą ograniczać się do romansów. Dlatego też nie ma czego się obawiać, patrząc na wzrastającą liczbę wattpadowych opowieści na półkach. Warto jednak pamiętać o jednym twierdzeniu, które z pewnością każdy słyszał od swoich rodziców – "byle z umiarem". 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj