Książki Stephenie Meyer należą z pewnością do literackiego fenomenu, który śmiało może być porównywany z twórczością J.K. Rowling. Wypadkową sukcesu książek często są adaptacje, a te dokonały się w obu przypadkach i zgromadziły przed dużymi ekranami miliony widzów. Z okazji pełnej dekady od debiutu pierwszej produkcji, przypomnijmy sobie ciekawostki filmowe i zobaczmy zdjęcia z planów łącznie pięciu odsłon adaptacji. Warto tylko na samym początku zaznaczyć, że odbiór filmowej, jak i książkowej Twilight jest bardzo różny i choć widzowie mogą spierać się co do ich jakości, to bez wątpienia należy znowu zaznaczyć, że jest to fenomen kulturowy i choćby z tego względu warto wspomnieć jubilata. Zwłaszcza że na pewno wielu z was miło wspomina ten czas, kiedy szło się na Twilight z rodzicem lub kolegami z klasy zaraz po skończonej lekcji przyrody. Ja takich wspomnień nie posiadam, ale artykuł ten jest dla wszystkich tych, którzy spędzili wiele przyjemnych chwil z Edwardem i Bellą. O fenomen filmów zadbał na pewno fandom, ale też - co warto odnotować - twórcy filmowej Sagi. Stworzyli oni wokół tych pięciu produkcji ciekawą, może nawet mistyczną otoczkę. Weźmy na ten przykład wytyczne dla aktorów, którzy nie mogli za często widywać się ze słońcem, aby ich skóra została naturalnie blada. Sama charakteryzacja stanowiła już pewnego rodzaju wyzwanie, aby upodobnić się do książkowych pierwowzorów. Zakładano bowiem peruki, soczewki kontaktowe, a nawet woskowe brwi. Tym bardziej trudno wyobrazić sobie stres ekipy odpowiedzialnej za castingi, gdzie musieli spośród kilku tysięcy chętnych, wybrać tych aktorów, do których tabuny nastolatków będą wzdychać rankami i wieczorami. Co ciekawe, do roli Edwarda autorka oryginalnych książek wymarzyła sobie Henry'ego Cavilla. Filmowy Superman nie wyglądał jednak w tamtym momencie na nastolatka. Ostatecznie wybrano więc Robert Pattinson, który zaraz po otrzymaniu angażu, rozpoczął prace nad odpowiednim przygotowaniem się do roli. Z pomocą osobistego trenera, przez pięć godzin dziennie uczył się, jak walczyć, grać w baseball czy też wykonywać kaskaderskie ruchy. Robert Pattinson nie tylko pokonał całe tysiące przeciwników na castingu, ale okazało się też, że prócz aktorskich umiejętności, potrafił też nieźle grać na instrumentach muzycznych. Nikki Reed skłoniła producentów do zaangażowania Pattinsona w tworzenie muzyki do filmu. Reed potajemnie nagrała aktora podczas gdy grał i śpiewał na gitarze. Pokazała to producentom, a ci byli zachwyceni. Jest nawet jedna z bardziej pamiętnych scen, kiedy Edward gra na fortepianie. Jest to utwór Roberta Pattinsona. Nie trzeba specjalnie dodawać, że promowanie filmu Twilight było dość prostym zadaniem. Wystarczyło jedno zdjęcie lub krótki zwiastun, a liczba odwiedzin notowała olbrzymie rekordy. Tygodnik "Entertainment Weekly", który umieścił na okładce jednego z lipcowych numerów gwiazdy filmu, był najlepiej sprzedającym się numerem w 2008 roku. Powstało też całe mnóstwo stron internetowych, gdzie komentowano i udostępniono każdy najmniejszy szczegół dotyczący produkcji. Fani Zmierzchu na pewno pamiętają wszystkie romantyczne sceny, których we wszystkich produkcjach nie brakowało. Jedną z ciekawszych jest scena balu w pierwszej części Sagi, kiedy to postać grana przez Roberta Pattinsona odziana jest w najdroższy kostium w całym filmie, zaś Kristen Stewart ma na sobie sukienkę wartą 20 dolarów. Twórcy jednak nie poskąpili bohaterce podczas sceny ślubu, a suknię zaprojektowała jej Carolina Herrera. Jej strój ślubny stał się też najmodniejszą suknią w amerykańskich sklepach i każda fanka Zmierzchu chciała iść do ślubu z odsłoniętymi plecami... Skoro mowa o ślubie, to warto jeszcze powrócić do sceny z nocą poślubną. Nie wiele brakowało, a najmłodsi fani Zmierzchu nie mogliby zobaczyć filmu ze względu na ograniczenia wiekowe. Twórcy chcieli bowiem pokazać zbyt namiętna scenę kochanków, więc postanowiono pójść na kompromis i całość ocenzurować. Za pierwszą część odpowiedzialna była Catherine Hardwicke, która była brana pod uwagę także do kontynuacji Księżyc w nowiu. Studio odpowiedzialne za te produkcje nie przychyliło się bowiem do prośby reżyserki, aby nie pędzić z kolejną odsłoną i dać jej trochę więcej czasu. Sukces determinuje do działania, a nikt nie chciał zwlekać i zatrzymywać tej ogromnej machiny. Negocjacje trwały dwa tygodnie, ale ostatecznie zastąpiono reżyserkę Chrisem Weitzem. Co ciekawe, udało się nawet zdążyć z premierą filmu na 17 listopada 2009 roku, czyli  dnia, kiedy księżyc akurat znajdował się w fazie nowiu. Rok później pojawiła się natomiast kolejna odsłona zatytułowana The Twilight Saga: Eclipse. Za kamerą znowu stanął zupełnie inny twórca, którym był David Slade. Ciekawostką jest tutaj jednak fakt, że twórca ten niezbyt pochlebnie wypowiadał się o wcześniejszych produkcjach, oczywiście do czasu, kiedy sam nie stał się kapitanem tego statku. Wówczas żartował sobie z tego i zaznaczał, że była to część promocji. Pamiętacie, jak wspominałem, że film ten promował się sam? Widać więc, że można było robić to na bardzo różne sposoby.
Źródło: Materiał prasowe/screenrant
+33 więcej
Autorem ostatnich dwóch części filmu The Twilight Saga: Breaking Dawn - Part 1 został Bill Condon. Wcześniej do tego stanowiska przymierzana była Sofia Coppola, ale nie chciała spędzać z bohaterami Zmierzchu więcej niż jeden film, bo okazało się, że Przed świtem zostało podzielone właśnie na dwie części. Ostatecznie oba filmy znalazły się jednak w pierwszej setce najlepiej zarabiających filmów w historii kina, co na pewno pod tym względem przynosi chlubę reżyserom. Wokół samej produkcji próżno szukać skandali i gorących ciekawostek. Bardziej niezwykłe są te, gdzie nie widziano w roli Jacoba Taylora Lautnera ze względu na jego słabą tężyznę lub tajemnicze wręcz przygotowania do poszczególnych ról. Ostatecznie po latach seria ta nie ma już tak silnej pozycji i dla wielu stała się jednym z argumentów do naśmiewania się z konkretnych subkultur i fandomu Zmierzchu. Ten jest jednak mocny jak każdy inny i dlatego też wciąż wraca się wspomnieniami do tej ciekawej w każdym znaczeniu filmowej serii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj