Mumia: Brendan Fraser prawie zginął na planie? Aktor opowiedział o tej chwili

Film Mumia ma dziś kultowy status. Fabuła opowiada o poszukiwaczu przygód Ricku O'Connellu (Brendan Fraser), bibliotekarce Evelyn (Rachel Weisz) i jej żądnym bogactw bracie Jonathanie (John Hannah). Wspólnie wyruszają na poszukiwanie zaginionego miasta Hamunaptra, które ma skrywać ogromne bogactwo. Na miejscu niechcący budzą jednak do życia Imhotepa – mumię kapłana Ozyrysa – na którego trzy tysiące lat wcześniej za romans z żoną faraona rzucono Hom-Dai, najstraszliwszą ze wszystkich klątw.

Mumia – Brendan Fraser prawie „został powieszony” na planie filmu

Brendan Fraser niedawno wystąpił w programie The Kelly Clarkson Show, gdzie wyjaśnił, że niewiele brakowało, by jedna z sytuacji na planie skończyła się dramatycznie. Gdyby kręcenie sceny rzeczywiście źle się skończyło, fani na całym świecie mogliby nie doczekać nie tylko kultowego dziś filmu Mumia, ale także pozostałych występów aktora w innych produkcjach. Brendan Fraser opisał scenę, która mogła skończyć się dla niego tragicznie:

Stałem na palcach w ten sposób, z liną na szyi (…), a Stephen [Sommers, reżyser produkcji, przyp.red.] podbiegł do mnie i powiedział: „Hej, to nie wygląda, jakbyś naprawdę się dusił – czy możesz to jakoś podrasować?”. Na co odpowiedziałem: „W porządku, w porządku”. Pomyślałem więc: „Dobra, człowieku, jeszcze jedno ujęcie”. Stanąłem na palcach — ja „ciągnąłem” w dół, a lina ciągnęła w górę (…) Następną rzeczą, jaką pamiętam, było to, że miałem swój łokieć przy uchu, świat leżał bokiem, w ustach miałem żwir, a wszyscy byli naprawdę cicho. [Koordynator kaskaderów] powiedział: „Gratulacje, witaj w klubie – to samo stało się z Melem Gibsonem podczas pracy nad filmem Braveheart. Waleczne serce”. (…)