Mistrzostwa UEFA EURO 2020 odbywają się rok później niż planowano, skutkiem czego kibice musieli czekać na ulubione rozgrywki cały rok. Jednak mimo wszystko, nie przełożyło się to na wyniki oglądalności i w porównaniu do lat poprzednich są one znacząco niższe. Według danych Nielsen Audience Measurement pierwszy tegoroczny mecz polskiej reprezentacji na EURO: Polska - Słowacja obejrzało 7,52 miliona osób, natomiast mecz Polski z Hiszpanią oglądało łącznie 8,52 miliona widzów. Natomiast ostatni mecz naszej reprezentacji, czyli Polska - Szwecja, zgromadził łączną widownię w liczbie 8,42 miliona osób, a w momencie najwyższej oglądalności przez przynajmniej jedną minutę w TVP1 mecz oglądało 12,49 miliona widzów. Przypomnijmy, że Polska nie zakwalifikowała się do dalszych rozgrywek i odpadła z EURO 2020. Jeśli chodzi o poprzednie lata, to podczas EURO 2016 pierwsze spotkanie Polaków (z Irlandią Północną) śledziło ok. 12 mln widzów. Natomiast dwa lata później, podczas mundialu w Rosji, mecz przeciwko Senegalowi oglądało średnio 16,5 mln widzów. Rekord oglądalności pobił natomiast ćwierćfinałowy mecz Polska - Portugalia z EURO 2016, który zgromadził wówczas 16 milionów widzów i był najpopularniejszym programem w 19-letniej historii badań oglądalności telewizji w naszym kraju. Grzegorz Kita, ekspert ds. marketingu, w rozmowie dla WP SportoweFakty opowiedział o potencjalnych powodach takiego spadku. Według niego Polacy tracą wiarę w kadrę i nowego trenera, a zawiedzione po raz kolejny oczekiwania przekładają się na oglądalność piłki. Wydaje się to być jasne, że kibice nie chcą po raz kolejny oglądać jak ich drużyna przegrywa. Ekspert wymienił jednak jeszcze jeden interesujący czynnik:
Na oglądalność wpływają też różnorodne skutki pandemii. To cały rok lockdownów, ograniczeń związanych z wychodzeniem z domu, przemieszczaniem itd. (...) Teraz w okresach letnich po lockdownach, ludzie uciekają też na świeże powietrze, szukają atrakcji i wypoczynku poza domem i czterema ścianami. To też ma wpływ na oglądalność.
To wyjaśnienie mogłoby więc sprawić, że znaczna część widzów przeniosła się do internetu i ich udział w meczach polskiej reprezentacji nie został uwzględniony w wynikach oglądalności. O tym, czy w kolejnych Mistrzostwach Europy oglądalność meczów polskiej reprezentacji będzie utrzymywać się na podobnym poziomie być może dowiemy się już za 3 lata podczas EURO 2024 w Niemczech.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj