Jane i Henry to młoda para poszukująca w Nowym Jorku pracy i mieszkania. Szczęśliwym zrządzeniem losu trafiają oni na wspaniałą ofertę - poszukiwana osoba na stanowisko zarządcy budynku. Nie mogli nawet przypuszczać, że w pakiet wliczony jest również apartament, i to jeszcze jaki! W dodatku właściciele budynku wydają się być niezwykle sympatyczni. Dla zakochanych jest to jak spełnienie marzeń, nie wiedzą tylko, że stary budynek skrywa mroczne tajemnice, zaś ich pracodawca posiada jeszcze inne, dużo mroczniejsze oblicze.
[image-browser playlist="598304" suggest=""]
©2012 ABC.
Nie bardzo wiem, co sądzić o "666 Park Avenue". Z jednej strony serial ten ogląda się dobrze i potrafi zainteresować, z drugiej zaś zdaję sobie sprawę, że wyrobionemu widzowi, który kino grozy ma w małym paluszku, nie zaoferuje on absolutnie niczego nowego. Co więcej, ciężko oprzeć się wrażeniu, że całość powstała na fali popularności produkcji Ryana Murphy'ego "American Horror Story", gdyż podobieństwa rzucają się w oczy już na etapie czytania opisu fabuły.
Sama historia kręci się wokół apartamentowca o nazwie "Drake", choć tak na dobrą sprawę nie wiadomo dokładnie, czy coś nie tak jest z budynkiem, jego właścicielem, czy też i z jednym i z drugim. Wiadomo natomiast, że Gavin spełnia wszelkie, nawet najbardziej nieprawdopodobne życzenia, tyle tylko, że cena, jaką przyjdzie później za nie zapłacić jest ogromna. Być może mężczyzna tak naprawdę jest rogatym jegomościem z ogonem, a może to kwestia tego konkretnego miejsca, które posiada jakąś niepojętą moc. Jakkolwiek nie brzmiałaby prawda, wiem jedno, podobny motyw oglądałem już wcześniej chociażby w filmowej serii "Wishmaster".
[image-browser playlist="598305" suggest=""]
©2012 ABC.
Z uwagi na to, iż nie jest to serial emitowany na kablówkach z miejsca można zapomnieć i epatowaniu dosadną brutalnością i przekraczaniu pewnych granic. Pod tym względem produkcja jest ugrzeczniona, zamknięta w konkretnych ramach, poza które ani myśli wychodzić. Poza odrobiną krwi, widz nie uświadczy tu niczego makabrycznego, na goliznę także nie ma co liczyć. Na dobrą sprawę nieszczególnie to jednak przeszkadza, nie jest to bowiem serial, który wymagałby tego typu rzeczy. "666 Park Avenue", jak na produkcję poruszającą się w klimatach mystery przystało, stawia raczej na nastrój - atmosferę niepokoju i tajemniczości, co w kilku scenach się twórcom udaje, ale do wywołania gęsiej skórki droga jeszcze daleka.
Pod względem kreacji aktorskich jest bardzo przeciętnie. Aktorzy nie irytują, ale ciężko też napisać o ich rolach coś więcej. Większość bohaterów to przystojni mężczyźni i piękne kobiety, którzy mają raczej służyć za typowe eye candy, aniżeli prezentować niezwykły kunszt aktorski. Na Rachael Taylor w roli Jane, tudzież Mercedes Masöhn wcielającą się w Louise miło się patrzy, ale jeśli za jakiś czas będziemy je wspominać, to tylko z uwagi na ich urodę. W zasadzie jedyną zapadającą w pamięć postacią jest Gavin, właściciel Drake'a, którego wyróżnia elegancka, ale i nieco demoniczna aparycja. Aczkolwiek nie wiem, na ile jest to zasługa talentu aktorskiego Terry'ego O'Quinna, a na ile jego specyficznych rysów twarzy, które są idealne do tego typu ról.
[image-browser playlist="598306" suggest=""]
©2012 ABC.
Premierowy odcinek 666 Park Avenue wciąga, a chwilami nawet intryguje, ale z pewnością nie grzeszy oryginalnością. Skłamałbym jednak pisząc, że źle się na nim bawiłem. Nie ulega wątpliwości, że serial nie zyska takiej popularności, jak nadchodzące z drugim sezonem wspomniane "American Horror Story", niemniej jednak pilot rozbudza apetyt na więcej i ma się ochotę poznać sekrety skrywane przez stary apartamentowiec. Na rynku seriali i tak panuje posucha, jeśli chodzi o produkcje grozy, więc chyba nie ma sensu wybrzydzać, tylko każdy kolejny tytuł przyjmować z otwartymi ramionami, a jeśli z czasem serial nie spełni oczekiwań, to zawsze przecież można odpuścić oglądanie. Po obejrzeniu pierwszego odcinka "666 Park Avenue" mogę z czystym sumieniem polecić, gdyż prezentuje poziom co najmniej przyzwoity.
Ocena: 7/10