"Abraham Lincoln. Łowca wampirów" to kolejny mashup. Czym jest i na czym polega mashup? Na połączeniu dwóch lub więcej utworów w celu stworzenia nowej kompozycji. Jeszcze kilka lat temu zjawisko to było przynależne muzyce, ale za sprawą Setha Grahame-Smitha przeniosło się także na grunt literacki. Jego "Duma i uprzedzenie i zombi" stanowiło połączenie bestsellera Jane Austen z motywem żywych trupów. Powieść w dużej mierze składała się z oryginalnego tekstu, do którego autor wplótł sceny z udziałem chodzących zwłok. Książka bardzo szybko zyskała ogromną popularność, jednocześnie rozpoczynając nowy nurt w literaturze. Grono naśladowców, którzy chcieli powtórzyć sukces Amerykanina było naprawdę spore, ale rezultaty ich pracy bardzo różne. W 2010 roku Grahame-Smith powrócił ze swoją nową w pełni autorską powieścią, której bohaterem jest ważna dla historii Stanów Zjednoczonych postać.
Wydawać by się mogło, że pomysł, aby uczynić jednego z największych prezydentów USA łowcą wampirów jest tak absurdalny, że aż nie może się udać, a jeśli już, to z pewnością nie zrodzi on jakiejkolwiek poważnej historii. A jednak! Nie miałem jakichś sprecyzowanych oczekiwań względem omawianej pozycji, a mimo to po lekturze byłem zaskoczony. Już sam tytuł sugeruje czytelnikowi dzieło, które obfitować będzie w sporą dawkę kiczu, a może i nawet niewybrednego humoru, a tu się nagle okazuje, że "Abraham Lincoln..." to powieść przemyślana, spójna i wcale nie głupia. Jeżeli ktoś liczy na ostrą jazdę bez trzymanki, to się przeliczy.
Gdyby tak wyciąć z tej książki wszystkie elementy wampiryczne to wciąż mielibyśmy do czynienia z całkiem zgrabną i, co ważne, dość wierną biografią Lincolna. Autor opisuje wszystkie etapy życia słynnego prezydenta, od narodzin aż po śmierć z rąk Johna Wilkesa Bootha. Czytelnik będzie również świadkiem ruchów abolicjonistycznych, secesji Stanów i będącej jej następstwem wojny pomiędzy Unią a Konfederacją. Wbrew pozorom, powieść Grahame-Smitha może posłużyć za dość rzetelne kompendium wiedzy o tym niechlubnym okresie w historii potężnego mocarstwa.
Na słowa uznania zasługuje wyczucie, z jakim pisarz przeplata motywy wampiryczne z historycznymi faktami. Oczywiście znajdzie się kilka mniej lub bardziej naiwnych sytuacji, ale w ogólnym rozrachunku całość wypada bardzo wiarygodnie i nie ma się poczucia, że opowieść została złożona z elementów kompletnie do siebie nie pasujących. Nawet istnienie w owym czasie niewolnictwa ma w książce solidne, związane z wampirami uzasadnienie. Krwiopijcy są tutaj naturalną częścią krajobrazu, która w żaden sposób nie gryzie się (w wypadku tych istot to chyba nie do końca fortunny zwrot) z resztą powieści.
Autor przywołując różnorodne wpisy z dziennika Lincolna oraz wklejając odpowiednio wyselekcjonowane zdjęcia i rysunki, stara się uwiarygodnić alternatywną biografię szesnastego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nadaje to powieści odpowiedniego klimatu, który sprawia, że czytając kolejne stronice faktycznie przez chwilę możemy się poczuć, jakbyśmy obcowali z książką, która odkrywa przed nami mroczną przez lata skrywaną tajemnicę.
"Abraham Lincoln. Łowca wampirów" z pewnością nie jest tytułem wybitnym, nie oferuje także szczególnie zaskakującej fabuły, w końcu każdy, kto choć trochę interesuje się historią USA dawno już zapoznał się z biografią prezydenta, który zniósł niewolnictwo. Niemniej jednak lekkie pióro i dobry styl pisarza oraz oryginalny pomysł wyjściowy sprawiają, że kolejne stronice pochłania się w błyskawicznym tempie. Na podstawie powieści Seth Grahame-Smitha powstał niedawno film, ale zdecydowanie bardziej polecam zapoznać się ze stonowanym literackim pierwowzorem, aniżeli rozbuchaną i przesadnie efekciarską ekranizacją. W końcu Abe to łowca w krwawy sposób rozprawiający się z wampirami przy pomocy siekiery, a nie Neo unikający w zwolnionym tempie pocisków...
Ocena: 7/10
[image-browser playlist="598966" suggest=""]
Autor: Seth Grahame-Smith
Okładka: Miękka
Liczba stron: 375
Przekład: Piotr Kaliński
Wydawnictwo: G+J
Wydano: 2012
ISBN: 978-83-7778-260-6