Siódmy odcinek nie oferuje tak szybkiej akcji jak kilka poprzednich i skupia się na interakcjach między postaciami. Ponownie wątki obyczajowe zajmują tutaj dużą część, ale ich jakość znacznie się polepszyła i ogląda się to w miarę dobrze. Oczywiście można by było na ich miejsce wstawić znacznie ciekawsze rzeczy, lecz rozwijają one postacie i powoli zaczynają kierować je na tory, które doprowadzą do ich wersji z przyszłości. Widać, że twórcy w tym sezonie mają konkretny plan na sezon, który konsekwentnie realizują, co owocuje polepszeniem jakości. Jednym z problemów, jakie borykają produkcję, jest niemożność twórców do wymyślania spraw tygodnia, które miałby faktyczny wpływ na bohaterów i fabułę. Tylko niektóre z nich są istotne i niosą za sobą późniejsze konsekwencje. Głównie jednak są one wypełnieniem czasu ekranowego, zbędnym zapychaczem. Nie inaczej jest i w tym odcinku. Sprawa zostaje rozwiązana bardzo szybko i jedyną jej zaletą jest ponowne zobaczenie niekonwencjonalnych metod pracy detektywa Hodiaka. W Piggies mamy jednak jeszcze jedną sprawę, z którą Sam Hodiak boryka się już od jakiegoś czasu. Jest ona intrygująca, bo ktoś za cel obrał sobie właśnie głównego bohatera i ciągnie się ona już od kilku odcinków. Tym razem posuwa się odrobinę do przodu, ale na jej rozwiązanie musimy jeszcze poczekać. No url Bardzo dobrze wypada również wątek Charmain. Śledzimy jej powolną drogę do stania się tym, kim zawsze chciała zostać - policjantką. Jej poczynania w dobie dominacji mężczyzn pokazują, jak trudne mogło być życie kobiet w tamtych czasach. Jest to ukazane wiarygodnie i nie idzie po linii najmniejszego oporu. Popełnia ona błędy i nie wszystko wychodzi jej tak, jakby chciała. Ciekawie również rozwijana jest jej relacja z Hodiakiem, który jest dla niej mentorem. Jako jedyny stara się jej pomóc i wspiera ją w jej dążeniach, dając pomocne wskazówki. Jest to przekonujące i ogląda się to bardzo dobrze. Najgorzej jak zwykle wypadają wątki Grace i Kena, które obecnie są całkowicie oderwane od reszty i wydają się zwykłym zapychaczem. Nie są ani wciągające, ani interesujące; aktorzy również nie starają się wykreować postaci ciekawych, przez co wydają się one całkowicie zbędne i ciekawszym rozwiązaniem byłoby skupienie się na innych wątkach. Historia Charliego oferuje niespodziewane rozwiązanie dotyczące jednej z postaci, ale nadal wydaje się chaotyczna i również oderwana od innych. Nie potrafi wciągnąć i trudno stwierdzić, co twórcy chcą osiągnąć oraz jakie wydarzenia doprowadzą do sytuacji z przyszłości. Kolejny odcinek Aquarius obniża tempo na rzecz rozwoju bohaterów i ich relacji. Sprawa tygodnia jak zwykle nie oferuje nic poza zajmowaniem czasu ekranowego i chwilowego oderwania od pozostałych wątków. Ciekawie rozwijana jest relacja pomiędzy detektywem Hodiakiem a Charmain. Dobrze również wypada powolna przemiana Briana. Połowa sezonu już za nami, więc teraz twórcy powinni wrzucić następny bieg i serwować jazdę bez trzymanki.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj