To już dwudziesty tom popularnej serii science fiction, na który czytelnicy musieli czekać dużo dłużej niż zwykle. I jak się okazuje podczas lektury, jest punktem przełomowym dla opowiadanej od lat historii tworzonej przez parę francuskich autorów, Jeana Davida Morvana i Phillipe’a Bucheta.
Pierwsza część
Armady zatytułowana
Ogień i popiół ma w egmotowym Klubie Świata Komiksu numer 19. Najnowsza część otrzymała numer 1791. Oznacza to, że obok
Thorgala Armada jest najdłużej wydawaną przez Egmont serią komiksową, która na naszym rynku obecna jest od dwutysięcznego roku. Dodajmy, że przez te dwadzieścia numerów, cały czas trzymającą co najmniej dobry, stale zadowalający czytelnika poziom.
Aktualizacja ukazała się po dłuższej niż zazwyczaj przerwie, ponieważ dotąd
Armada wydawana była w regularnych odstępach czasu. Być może powodem było szukanie i wybór najlepszego scenariusza dla wyjaśnienia tajemnicy pochodzenia Navis, głównej bohaterki serii. Choć równie dobrze możemy zakładać, że twórcy wiedzieli to już od samego początku, ale przez dziewiętnaście części poprzedzających
Aktualizację tworzyli wiarygodną podbudowę pod rozwiązanie tej kwestii. W dwudziestym tomie wreszcie dowiadujemy się w jaki sposób Navis znalazła się na przypominającej Ziemię planecie z pierwszej części cyklu, skąd wziął się tam wrak ziemskiego statku oraz dlaczego jej ciało pokrywają na nosie, ramionach i udach tajemnicze, białe paski. Wszystko zostaje wyjaśnione.
Jednocześnie widzimy wyraźnie, jak bardzo przez te lata twórcy mozolnie pracowali, by wykreować fascynujący międzygalaktyczny świat wielu ras i jak bardzo zależało im na ukazaniu na ich tle unikatowej w tym tyglu bohaterki. Navis jest pochwałą ludzkiego ducha, wspaniałą, nawiązującą do klasyki literatury przygodowej bohaterką, będącą w wielu przypadkach ostatnią deską ratunku podczas międzyplanetarnych konfliktów. Pomysłowa, zadziorna, pełna empatii i waleczna stanowi konglomerat najlepszych ludzkich cech. Koniec końców poznaje też prawdę na temat przeszłości ludzkiej rasy. Prawdę niewygodną, uwierającą, trudną do zaakceptowania, ponieważ ukazującą koszmarne skutki genetycznej ewolucji człowieka. Prawdę, która zapoczątkuje z pewnością nowy, fascynujący rozdział w życiu Navis i towarzyszących jej w przygodach (niektórych od samego początku) przyjaciół.
Dwudziesty album serii jest też o tyle wyjątkowy, ponieważ mało jest w niej samej Navis, choć ona sama prezentuje się świetnie na jak zwykle znakomitej okładce tej komiksowej serii. Jednak przeważająca część fabuły dotyczy historii ziemskiego statku kolonizacyjnego i prowadzonego na nim tajemniczego śledztwa. Powoli wyłania nam się przed oczami nowy obraz ludzkości, będący pokłosiem uznawanych dzisiaj za ekstremalne idei. Niezwykle dramatyczne wydarzenia, które śledzimy, w ciekawy sposób składają się na wizję, w której człowiek szukający dla siebie biologicznej doskonałości znajduje ją w całkowitej dehumanizacji. Ta wizja stoi w kontraście z tym, co na przykładzie Navis twórcy pokazywali przez dziewiętnaście albumów, dlatego też kontynuacja historii o ludzkiej agentce Armady zapowiada się niezwykle smakowicie. Obyśmy nie musieli czekać na nią ponownie aż trzy lata.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h