Benjamin Alire Saenz to wielokrotnie nagradzany amerykański poeta, powieściopisarz i autor książek dla dzieci. Wychował się na małej farmie w Nowym Meksyku. Po ukończeniu szkoły wstąpił do seminarium duchownego i przez kilka lat był księdzem w El Paso. Później opuścił zakon i studiował angielski oraz kreatywne pisanie. Jego książka Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata otrzymała m.in. nagrody: Printz Honor Book, Stonewall Award, Lambda Literary Award for Children's/Young Adult Fiction.

Arystoteles i Dante przepadają w toni życia to kontynuacja losów bohaterów z powieści Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata. Ari praktycznie przez całe liceum ukrywał to, kim jest. Zawsze był cichy i niewidzialny. Sądził, że ostatni rok w szkole będzie wyglądał podobnie. Ale coś w nim pękło. Coś się zmieniło i nie można tego cofnąć. Zakochał się w Dantem. W jednym momencie odkrywa, że może mieć przyjaciół, przeciwstawić się dręczycielom i sprawić, że jego głos stanie się słyszalny. A do tego wszystkiego jest przy nim Dante. Marzycielski i dowcipny, potrafiący równie dobrze wzbudzić irytację i rozbudzić pożądanie. Chłopcy są zdeterminowani, by wytyczyć sobie ścieżkę w świecie, który ich nie rozumie. Kiedy Arystoteles staje w obliczu szokującej straty, będzie musiał walczyć jak nigdy przedtem, aby stworzyć życie, które będzie prawdziwie szczęśliwe.

Pierwsza część historii była naznaczona letnim luzem, wakacyjnym klimatem. Autor nie unikał poważniejszych kwestii, ale w tamtym przypadku czuło się lekkość, przez pierwszą powieść się płynęło i nie czuło ilości upływających stron. Niestety zabrakło tego w przypadku kontynuacji. Chociaż rozpoczyna się ponownie w czasie wakacji, to początek dłuży się i czytelnik tylko czeka na jakiś rozwój akcji, który nie następuje praktycznie do połowy książki.

Na wstępie warto wspomnieć, że kontynuacji nie sposób czytać bez znajomości pierwszej części. Autor nie zawraca sobie głowy przypominaniem wydarzeń czy koligacji rodzinnych, więc jeśli ktoś nie pamięta zbyt dobrze pierwszej odsłony, to na początku trudno będzie się odnaleźć.

Arystoteles i Dante... to opowieść o dorastaniu i przemianie głównego bohatera, którym jest Ari. Z biegiem opowieści, którą snuje Saenz, obserwujemy, jak zmieniła się relacja nastolatka z Dantem, ale również z rodziną i znajomymi ze szkoły. W związku z tym pojawia się więcej postaci, z którymi Ari wchodzi w interakcje. Przyjemnie śledzi się jego zmagania towarzyskie.

Dzięki nowym postaciom czytelnik łapie oddech od głównego duetu, co wychodzi powieści na dobre. Ich relacja jest odrobinę inna niż ta, którą zapamiętaliśmy z pierwszej części. Niestety, mimo iż nastolatkowie borykają się z poważną kwestią odkrywania swojej tożsamości, jest to najsłabszy punkt książki.

Źródło: We Need YA

Na plus można zaliczyć autorowi to, że chociaż głównym bohaterem jest Ari, to udało mu się znaleźć sposób, aby przedstawić czytelnikom również perspektywę innych na różne kwestie. Bardzo pozytywnie wypada relacja chłopaków z rodzicami. Naprawdę dobrze czyta się opowieść, w której rodziny są dużym wsparciem dla nastolatków. Można tu znaleźć sporo mądrości i słów otuchy również dla czytelnika – nie tylko tego nastoletniego.

W Arystoteles i Dante... wracają problemy, które autor poruszył poprzednim razem – jak chociażby kwestia „meksykańskości” bohaterów – ale dodatkowo pojawiają się nowe. Nastolatkowie muszą mierzyć się z tym, że ich uczucie nie jest społecznie akceptowane. W związku z tym trawią ich różne rozterki. Między nimi nie zawsze bywa kolorowo.

W tle obecna jest również epidemia AIDS, która miała miejsce w latach, w których rozgrywa się powieściowa historia. Niestety, chociaż wspomina się o tym problemie na łamach powieści często, to na koniec ma się wrażenie, że wątek ten nie został w pełni wykorzystany. I tak jest również w przypadku innych trudniejszych tematów. Gdy już zaczyna robić się ciekawiej, poważniej autor wraca do opisania szkolnych perypetii bohatera. Nie są one mniej ważne, ale jednak zaburza to równowagę opowieści, a do historii wkrada się chaos.

Ari w tym tomie doświadcza ogromnej straty, ale niestety wątek ten został poprowadzony bardzo szybko. Pojawił się niespodziewanie, co zaliczam na plus, ale jego dalszy rozwój autor potraktował nieco po macoszemu. Zamiast skupić się na opisaniu radzenia sobie ze stratą, przeżywaniem żałoby, to powrócono do nastoletnich rozterek miłosnych.

Arystoteles i Dante przepadają w toni życia to dobra młodzieżówka, napisana ładnym językiem. Jednak niczym nie zaskakuje, to powtórka z rozrywki. Miło jest wrócić do znanych bohaterów, ale czasami kontynuacja okazuje się zbędna.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj