Po raz pierwszy twórcy postanowili zostawić główny wątek nieco na boku. Był to z jednej strony dobry i zły ruch. Dobry, bo wykorzystali potencjał jaki drzemie w dwóch światach, a zły, bo wciąż nie dostaliśmy żadnej konkretnej wskazówki odnośnie tego, co powoduje tą wędrówkę między dwoma różnymi rzeczywistościami. Nie mniej, ten zabieg należy zaliczyć na plus, gdyż wady tego rozwiązania, nie raziły jakoś strasznie.
Sprawa jaka pojawiła się w trzecim odcinku jest dosyć banalna i oklepana. Jednak w Awake urzekła na swój sposób. Z pewnością duża w tym zasługa scenariusza, który sprawił, że akcja nie skupiała się, na samym porwaniu, ale była powiązana z inną sprawą jak i z przeszłością głównego bohatera. Tym razem bardzo umiejętnie wykorzystano drugą rzeczywistość do rozwiązania zagadki. Ponadto dzięki temu zostały ukazane nowe cechy głównego bohatera, który ceni sobie ponad wszystko sprawiedliwość, nie ważne jak bliską osobę miałaby spotkać zasłużona kara.
[image-browser playlist="604274" suggest=""]©2012 NBC Uniwersal, Inc.
Epizod skupiał się też na relacjach Brittena z synem i żoną, które praktycznie przez całe 45 minut ewoluowały. Obecnie całą trójka aktorów świetnie wypada w swych rolach jeśli chodzi o interakcje pomiędzy sobą. Są wiarygodni, a to jest niezmiernie ważne, gdyż dobrze zgrana obsada aktorska to podstawa dobrego serialu. Nieźle na ich tle wypada Michaele McManus, która się wciela się w Tarę. Aż się prosi, żeby nawiązała romans z głównym bohaterem, co chyba obecnie nie będzie możliwe. Całość obsady trzeciego odcinka uzupełniały, jak zwykle, postacie planowe, w postaci partnerów detektywa Brittena oraz psycholodzy, którzy niestety nie zgarnęli sporo czasu ekranowego, a szkoda. W tych bohaterach także zdaje się tkwić pewien potencjał. Szkoda by było, żeby służyli widzowi tylko do rozróżniania światów.
Jak już wcześniej wspomniałem, "Guilty" posiadał jedną zasadniczą wadę – odejście od wątku głównego. Możne nie w sensie dosłownym, bo zamysł na serial cały czas jest obecny i w każdym odcinku obserwujemy wędrówkę Brittena z jednej rzeczywistości do drugiej. Jednak, tym razem, na drugi plan zeszło wyjaśnienie tego faktu lub chociażby jakiegokolwiek nawiązania. Wypada mieć nadzieję, że twórcy jak najszybciej powrócą do tej problematyki, którą wyraźnie zaznaczyli, podczas końcówki poprzedniego odcinka.
[image-browser playlist="604275" suggest=""]©2012 NBC Uniwersal, Inc.
Zdecydowanie, było to najlepsze jak dotąd 45 minut spędzone z Awake. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że serial się rozwija, a wszystkie elementy zaczynają tworzyć jedną wspólną całość. Do tego wymieszanie klasycznego procedurala z potencjałem jakie niosą dwie rzeczywistości przy nieco bardziej interesującej sprawie, było strzałem w dziesiątkę. Co prawda nie są to jeszcze wyżyny jakie serial jest w stanie osiągnąć, ale jest na dobrej drodze. Oby tak dalej.
Ocena: 7/10