Pomysł odbicia Psychopirata z rąk Bane’a pochodził od podstępnej Amandy Waller, która pragnęła w ten sposób wykorzystać Batmana do realizacji swych dalekosiężnych planów. Dokładną motywację wpływowej kobiety poznamy po lekturze (nie wydanego jeszcze u nas) komiksu Liga Sprawiedliwości kontra Suicide Squad. Mroczny Rycerz do wykonania owego zadania potrzebuje pomocy. Z tego też powodu naprędce formułuje specjalny oddział, złożony z niespodziewanych rekrutów. Protagonista komiksu szuka bowiem pomocy wśród pensjonariuszy Azylu Arkham, a jego wybór pada na mniej znanych złoczyńców – Bronze Tigera, Jewelee oraz Puncha. Pozostałe dwie osoby są dobrze kojarzone wielbicielom komiksów z popularnym Gackiem. Arnold Wesker alias Brzuchomówca oraz słynna złodziejka Catwoman, dołączają do ekipy Człowieka Nietoperza.  Z czasem okazuje się, że praktycznie każda osoba z zespołu ma swój własny cel, a wśród ekipy znajduje się szpieg Bane’a i nikczemny zdrajca. Recenzowany komiks uzupełnia spokojniejsza opowieść, zatytułowana Dachy, koncentrująca się na relacji Bruce’a z Seliną Kyle. Niestety komiks autorstwa Tom King zawodzi na całej linii. Scenarzysta opowieści precyzyjnie nie wyjaśnił dlaczego Batman postawił właśnie na tych złoczyńców, a nie innych. Dziwi mnie przede wszystkim udział w całej akcji pokracznego Arnolda Weskera, który pojawia się ledwie epizodycznie. Pozostałe postaci są źle poprowadzone, ich sylwetki słabo zarysowane, a motywacje zupełnie niezrozumiałe. Wyjątek stanowi,  jak zwykle przebiegła Catwoman, choć można mieć zarzut do jej morderczej natury – według powszechnych opinii sprytna złodziejka odsiaduje wyrok w Arkham za zamordowanie ponad dwustu osób. Psychopatyczna osobowość zdecydowanie nie pasuje do tej ikonicznej postaci. Przysłowiowym strzałem w stopę okazało się zmienienie wyglądu Bane’a. W niniejszym komiksie jest on pozbawiony swego stroju oraz płynącego w jego żyłach, jadu. Ot, łysy postawny gość w slipkach, nie wzbudzający strachu i lęku. Sama konspiracja i wielki plan Batmana ograniczają się do zwyczajnej bijatyki i okładania dziesiątek najemników Bane’a. Średnio wypada także dodatkowa historia, w której Mroczny Rycerz po akcji na Santa Prisca, przemierza posępne Gotham w celu dostarczenia Kotki do Arkham.
Źródło: Świat Komiksu
Nieco lepiej prezentuje się oprawa graficzna niniejszego albumu. Główną opowieść zilustrował Mikel Janin. Owy artysta w ciekawy sposób zaprezentował Batmana oraz Catwoman. Sceny walk są dynamiczne i dobrze skadrowane. Świetnie wypada twierdza Bane’a, ostateczne starcie z mordercą, a także surowa, mroczna kolorystyka. Nowelę Dachy narysował natomiast Mitch Gerads, którego kreska jest wyjątkowo nieczytelna, momentami wręcz niechlujna. Na szczęście ową wadę rekompensuje zestaw okładek alternatywnych, zwłaszcza cieszą oko plansze autorstwa kultowego rysownika Tim Sale , wspieranego przez Brennana Wagnera. Aż chciałoby się, aby to właśnie oni zilustrowali cały komiks.
Batman #02: Jestem samobójcą to kolejny przeciętniak wśród komiksów z DC Odrodzenia. Album sprawi radość wyłącznie zagorzałym fanom Mrocznego Rycerza, którzy muszą mieć na półce wszystkie komiksy z jego udziałem. Pozostali czytelnicy mogą sobie owy tytuł darować.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj