The Equalizer ("The Equalizer") to opowieść, do której Hollywood od lat przymierzało się i wreszcie się udało. Sądzę, że pomogły ostatnie sukcesy filmów z Liamem Neesonem (cykl "Uprowadzona" i kolejne), w których dobrze wyszkolony niemłody pan radził sobie bez trudu ze sporą liczbą rzezimieszków. Bo taka też jest fabuła The Equalizer. Oto Robert McCall (Denzel Washington) pracuje w dużym markecie budowlanym. Prowadzi proste, bardzo uporządkowane życie, lubi pomagać ludziom, nie może spać i dużo czyta. Ot, prosty, sympatyczny człowiek. Do momentu, gdy się wkurzy. A denerwuje go los młodej Teri (Chloe Grace Moretz), nastoletniej rosyjskiej prostytutki, źle traktowanej przez "opiekuna". Gdy kulturalne rozmowy nie skutkują, McCall w niespełna pół minuty robi porządek z całą miejscową rosyjską mafią, a to powoduje przysłanie z centrali Teddy'ego (Marton Csokas), rosyjskiego specjalisty od trudnych sytuacji. I tu zaczyna się właściwa rozgrywka, która – trzeba przyznać – potrafi widza zaskoczyć, i to nie raz. 

[video-browser playlist="630376" suggest=""]

Jak widać, schemat fabularny nie jest specjalnie oryginalny, ale The Equalizer naprawdę dobrze się ogląda. To zasługa zarówno świetnej obsady (duet Washington-Csokas jest idealnie dobrany i świetnie się sprawdza), jak i wszystkich pozostałych elementów. Antoine Fuqua to reżyser, który udowodnił już, że zna wszystkie sztuczki rzemiosła, a czasem potrafi ubogacić je ciekawymi oryginalnymi pomysłami. Pochwały należą się za świetny klimat zdjęć, za idealnie dobraną muzykę (góra 2-3 razy w roku po wyjściu z kina mam ochotę kupić sobie płytę z soundtrackiem – to właśnie jeden z nich), za dobry montaż. To po prostu kawał porządnej rozrywki, grający popularnymi schematami, acz fajnie odświeżonymi i często nawet zaskakująco poukładanymi.

Zobacz również: Fragmenty filmu akcji "Bez litości"

Słowem – mamy tu moim zdaniem potencjał na nowy przyjemny cykl. Przy tym Denzel na sześćdziesiąte (sic!) urodziny udowodnił, że wciąż jest w formie. A ja się przekonałem (podejrzewałem to zawsze), że w takim budowlanym markecie jest mnóstwo fajnych sprzętów do robienia ludziom krzywdy.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj