Na szczęście tajemnica bardzo szybko zostaje rozwiązana przez kolejne ujęcie. Staje się jasne, że jest to fragment rozmowy najmłodszej pacjentki Wolskiego z… No właśnie z kim?

Tym razem widzimy jej drogę na terapię; podwozi ją jakiś mężczyzna, sporo starszy od niej. Możemy się domyślać, że jest to osławiony Marcin, o którym dziewczyna bardzo często wspominała podczas pierwszej sesji. Jednakże padają między nimi dość ostre słowa, dziewczyna w gniewie wysiada z samochodu w deszcz. Szerszy kontekst jest nieznany, co w dużej mierze wpływa na rozbudzenie ciekawości widza.

[image-browser playlist="" suggest=""]fot. © 2011 Home Box Office Inc

Nastolatka dociera do terapeuty kompletnie przemoczona. Ten w naturalnym ludzkim odruchu proponuje jej rzeczy córki do przebrania się. Jak nietrudno się domyśleć, ta prosta czynność jest niemal niemożliwa przy stanie zdrowia skrzypaczki. W tym momencie pokazuje się nam z trochę innej strony. Mówi Andrzejowi wprost, żeby ją przebrał. Trudno nie uznać tego za prowokację. Na szczęście z pomocą przychodzi żona psychologa. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ mimo iż Anna Radwan nie ma do tej pory jakiejś szczególnie dużej roli w serialu, to lubię oglądać jej grę. Przebieranie nie trwało długo, jednakże trudno oprzeć się wrażeniu, że Zosia bardzo polubiła żonę Wolskiego, co jak na jej introwertyczność jest sporym wyczynem.

Nie będę się dłużej rozwodzić nad problemami poruszanymi w tej terapii, można je zamknąć w kilku słowach: szkoła muzyczna, plotki, rywalizacja, powracamy do problemów rodzinnych itd. Natomiast warto trochę miejsca poświęcić na atmosferę towarzyszącą terapii. Jest ona bowiem zupełnie inna od dotychczasowych. Mimo tego, że pacjentka jest w wieku córki lekarza, jemu udaje się zachować wymagany dystans. Bałam się, że zacznie jej ojcować czy coś w tym rodzaju. Zawodowy dystans jest, a mimo to widać, że Wolski żywi cieplejsze uczucia do swojej pacjentki. Gdy Zosia opowiada mu jakieś smutniejsze wydarzenia ze swojego życia, na jego twarzy maluje się autentyczna troska. Jakże ta terapia jest inna od tych, w których Andrzej musi walczyć ze swoimi żądzami, traumami wojennymi, problemami małżeńskimi…

[image-browser playlist="607208" suggest=""]fot. © 2011 Home Box Office Inc

Trochę żałuję, że tę rolę powierzono debiutantce, może gdyby pannę Werner zagrała jakaś bardziej doświadczona aktorka młodego pokolenia, ta terapia mogłaby konkurować z sesją Szymona Kowalczyka lub małżeństwa. Jednak, podkreślam, jak na debiut, Kusio radzi sobie naprawdę nieźle.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj