‌‌The Librarians zachowują tak naprawdę całą formułę z poprzedniego sezonu. Mamy do czynienia z bardzo luźną, wesołą przygodą, w której zdarzają się momenty głupkowate, ale częściej są one po prostu zabawne. W 2. sezonie jest to bardziej wykrystalizowane i działa lepiej, jakby wszystko zostało porządniej przemyślane i dopracowane, dlatego frajda jest większa. Udaje się stworzyć rozrywkę, którą chce się oglądać - jest zabawa, luz i spory dystans do opowiadanej historii. Twórcy nie traktują tego wszystkiego na serio, dlatego też całość bawi. Podoba mi się to, że pierwsze 2 odcinki pokazują lepszy pomysł na historię. Pozbycie się sztampowego łotra z 1. sezonu na rzecz kogoś, kogo przerysowanie jest usprawiedliwione, to dobre rozwiązanie. Oba czarne charaktery z fikcyjnego świata mogą się podobać, bo są wyraziści, na swój sposób ciekawi i przede wszystkim sprawiają wrażenie godnych przeciwników dla Bibliotekarzy. Nie jest to ta sama sytuacja co z Dulaqem, przypominającym złoczyńcę z przeciętnych kreskówek, który znika pod koniec, by potem powrócić i znów siać zamęt. Ten element trochę usprawniono i pokazano potencjał. Wygląda na to, że mamy dwa wątki na sezon. Pierwszy to wspomniane dwa czarne charaktery i inni fikcyjni bohaterowie, którzy stanowić będą przeciwników na dany odcinek. Fakt, że muszą poruszać się w granicach swojej opowieści (chociaż nie do końca), daje szansę na ciekawy rozwój i niespodzianki. Komiczne rozwiązanie z potworem Frankensteina pokazuje, że można zrobić tutaj wiele dobrego. Drugi wątek jest związany z samą Biblioteką, bo możemy być pewni, że wydarzenia z tych 2 odcinków oraz informacje, które poznaliśmy o brakujących miejscach i artefaktach, oznaczają problemy. Takim sposobem mamy dwa ciekawe wątki dobrze napędzające ten sezon. No url Grupa bohaterów niewiele się zmieniła - być może ciut się rozwinęli, bo nabrali doświadczenia. Nie mówimy tutaj już o sceptycznych, trochę nierozgarniętych uczniach Bibliotekarza, ale o prawdziwych Bibliotekarzach, którzy są ukształtowani i wiedza co robią. Oglądanie ich w różnych zwariowanych sytuacjach zapewnia wiele frajdy, bo każdy wnosi od siebie coś interesującego i zabawnego. Trochę dojrzali, ale nie stracili tego sympatycznego uroku. Miejmy nadzieję, że ich współpraca w kolejnych odcinkach będzie dostarczać dobrej zabawy. Najsłabszym elementem jest relacja Flynna z Eve. Zgodnie z tym, co widzieliśmy w finale poprzedniego sezonu, zaczęli się umawiać, ale nie za bardzo to wychodzi. Mają wiele przyjemnych wspólnych scen, w których ładnie się dopełniają i wbrew pozorom nawet do siebie pasują, ale są też inne, w których roztrzepanie Flynna trochę psuje odbiór. Problem mam z tym, jak to ostatecznie rozegrano i w pewnym sensie zakończono. Za szybko, efekt naciągany. ‌The Librarians to serial rozrywkowy, zabawny, pełen magii i przygody. Śmiało można powiedzieć, że momentami jest wesoło głupkowaty, więc jeśli komuś 1. sezon nie przypadł do gustu, 2. seria tego nie zmieni. W innym wypadku - widza czeka kawał dobrej zabawy wprowadzającej w pozytywny nastrój. Czekam na więcej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj