„Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” - historia o konsekwencjach złamania świętej przysięgi – wierności. Recenzujemy Bigamistę Agnieszki Płoszaj.
Łódź, czasy współczesne. W stawie zostaje znalezione ciało młodego mężczyzny. Już na pierwszy rzut oka widać, iż był on związany ze sportem, a już na pewno siłownia nie była miejscem dla niego obcym. Sekcja zwłok wskazuje, iż w żołądku mężczyzny poza białkowymi suplementami diety był także silny środek trujący, który okazał się bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny. Do akcji wkraczają śledczy Karski i Mielczarek. Mają oni za zadanie ustalić, czy wykryty środek był elementem nietrafionego dopingu. Tymczasem Julia Bronicka, właścicielka niewielkiej kawiarni, a prywatnie partnerka śledczego Mielczarka, stara się zgłębić historię swoich zmarłych przed laty rodziców. Kobieta nie spodziewa się nawet, iż jej ciekawość zaprowadzi ją w świat mafii i powiązanych z nią gangsterów.
Pierwsze, co zwraca uwagę, to liczba stron. Takie tomisko sugeruje, iż albo jest przepełnione mnóstwem zbędnych i ciągnących się w nieskończoność opisów, albo będziemy mieli do czynienia z wieloma wątkami. Bigamista zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Poszukiwanie mordercy, tajemnica zaginionego dwie dekady wcześniej chłopca, gangsterzy, ciąże, wypadki samochodowe, feministki, historia związku polskiego żołnierza z Litwinką w czasie II wojny światowej – cała masa teoretycznie niezwiązanych ze sobą wątków. Ale tylko teoretycznie. Minusem co prawda jest to, że jednocześnie toczą się dwie odrębne historie – dochodzenie w sprawie morderstwa i podążanie tropem rodzinnej przeszłości Julii Bronickiej, a wszystko przeplatane dodatkowo ścieżką żołnierza AK z okresu II wojny światowej. Momentami zdaje się być tego za dużo. Zupełnie jakby na przemian oglądało się po kilka minut dwóch różnych filmów. Czytelnik cały czas próbuje się doszukać wspólnego mianownika obu historii. Autorka mogła tu z powodzeniem stworzyć dwie zupełnie odrębne pozycje książkowe, jednak wyszło jedno potężne i naprawdę dobrze napisane dzieło.
Na uwagę zasługują tu liczne opisy Łodzi i troszkę historii poszczególnych budynków i miejsc – ma się ochotę iść i je zobaczyć, a nawet bardziej zagłębić w ciekawą historię tego miasta, a pokrótce opisaną przez Agnieszkę Płoszaj.
Na samym końcu książki umiejscowiona jest notka od autorki i tu następuje ogromne zaskoczenie. Okazuje się bowiem, iż kryminalny wątek powieści ma swoje źródło w realnej historii. Sam pomysł i wiele elementów pojawiających się w książce pochodzi z opowieści rodzinnych znajomego autorki. Ubarwienie odrobiną fikcji literackiej i zwrotów akcji stworzyły z tej historii Bigamistę.
Dla fanów twórczości Agnieszki Płoszaj Bigamista będzie nie lada gratką, gdyż w rzeczywistości jest to już trzecia odsłona przygód Tomasza Mielczarka, Jakuba Karskiego i Julii Bronickiej. Natomiast tym, którzy pierwszy raz spotkają się z tą trójką w Bigamiście, należy powiedzieć, iż wcześniejsze ich losy autorka opisała w Czarodziejce i Ogrodniku.