Można rzec, że tak. Wspólną cechą jest temat morderstwa dziecka - ale na tym podobieństwa kończą się, ponieważ Brytyjczycy opowiadają swoją historię w zupełnie innym stylu.
Akcja w zdecydowanej większości skupia się na dwójce detektywów prowadzących sprawę brutalnego morderstwa dziecka. Pani detektyw Ellie Miller - kobieta z miasteczka, która zna wszystkich i wszyscy znają ją - jest takim łącznikiem pomiędzy mieszkańcami a jej starszym stopniem kolegą, detektywem Alekiem Hardym. Został on przeniesiony tutaj z innego miasta. Związana z nim jest wielka tajemnica. Widzimy, że to człowiek z problemami, traumatyczną przeszłością, ale zarazem profesjonalista w swojej pracy. David Tennant i Olivia Colman spisują się fantastycznie w tych rolach, tworząc niezwykle ludzkie, prawdziwe, ciekawe i przepełnione emocjami postacie.
Twórcy przygotowali dla nas dwa główne wątki, które są ze sobą ściśle powiązane. Mamy wspomniane morderstwo dziecka - pokazanie, jak taka sytuacja wpływa na mieszkańców małego miasteczka, w którym wszyscy się znają, jest niebywale ciekawie. Nie oglądamy jedynie zwyczajnego śledztwa, ale jednocześnie reakcje rodziny i mieszkańców. To urozmaica typową formułę serialu, która oparta byłaby na kryminalnej sprawie. Z drugiej strony mamy dość ciekawy i zarazem kontrowersyjny wątek mediów oraz tego, jak zachowują się w takich sytuacjach. Przez pierwsze dwa odcinki pojawia się na razie jedna dziennikarka z miasta, która pokazuje nam dwulicowość i niejednoznaczność. Liczy się materiał, ale gdzie w tym miejsce dla człowieka?
[image-browser playlist="593346" suggest=""]
©2013 ITV
Samo śledztwo to wyśmienity pokaz scenariuszowego kunsztu. Twórcy w żadnym razie niczego nie podają nam na tacy, powoli i bardzo subtelnie rozbudowując intrygę. Klucz do sukcesu leży tutaj w drobiazgach, niuansach, które zmuszają nas do myślenia. Dodatkowo wszelki rozwój sprawy jest zawsze ukazywany w bardzo zaskakujący sposób. Z każdym wyjawieniem emocje rosną równomiernie z ciekawością. Rzadko obecnie spotykany jest w telewizji kryminał, który w taki sposób potrafi przykuć do ekranu.
Sama realizacja stoi na wysokim, ale nietypowym poziomie. Twórcy od początku do końca raczą nas dobrymi zdjęciami, które potrafią w odpowiednim momencie w znakomity sposób podkreślić emocje, dając im w wielu scenach odegrać pierwsze skrzypce. Tworzona atmosfera jest nadzwyczajnie mocna, przytłaczająca i intrygująca. Buduje ją prosta, ale wyrazista i działająca na emocje muzyka. Momentami stylem przypominała prace Clinta Mansella, ale utrzymana jest w bardziej ambientowym klimacie z dodatkiem instrumentów typu skrzypce czy fortepian. To niesamowicie buduje emocje i tworzy kolosalnie przygniatającą atmosferę.
Broadchurch to serial niezwykły i zarazem inny od Dochodzenia. Punktem wyjścia jest jedynie sprawa morderstwa dziecka, ale Brytyjczycy udowadniają, że można z tego zrobić coś zupełnie nowego i bardzo interesującego.
Ocena: 9/10