Motyw z wrobieniem Gabriela w morderstwo, rozpoczęty w dwunastym odcinku, to pierwsza naprawdę soczysta i dostarczająca wrażeń historia w tym serialu. W końcu pojawiają się tutaj wyraźniejsze emocje, tajemnica i poczucie niebezpieczeństwa. Czasem w trakcie śledztwa razi zachowanie bohaterów, bo to, że Mei Chen wrobiła Gabriela, jest nad wyraz oczywiste już od samego początku. Scenarzyści raczej nie pokusiliby się o motyw z hakowaniem czipa i kontrolowaniem głównego bohatera, ponieważ byłoby to zbyt odważne jak na serial poruszający się głównie w bezpiecznych ramach schematów. W Intelligence irytuje jednak to, że twórcy nie dopracowują szczegółów (patrz: "tajne" spotkanie w kawiarence, pisanie sekretnego SMS-a, stojąc na widoku złego szefa, czy komiczna ufność Gabriela, który wpada w pułapkę nieprzyjaciół).

Jak pierwsze poznanie Mei Chen było trochę za bardzo sztampowe i nieprzemyślane, tak jej pojawienie się w finałowych odcinkach pokazuje wyciągnięcie wniosków z błędów. Postać Chen staje się ciekawsza, gdyż przestaje być papierowym stereotypem, ale czymś bardziej wyrazistym. Nieźle prezentują się sceny jej kuszenia Gabriela oraz chwilowa współpraca. Takim sposobem relacja dwóch osób z czipami staje się atrakcyjnym wątkiem serialu i aż szkoda, że pozostawiono go dopiero na ostatnie dwa odcinki - zwłaszcza że w sercu Gabriela rodzi się moralny dylemat, który wart jest rozwinięcia.

[video-browser playlist="634035" suggest=""]

Dotychczas wiedzieliśmy, że przewodnim motywem jest dorwanie terrorysty, który odpowiada za śmierć żony Gabriela. Finałowe odcinki nie rozwiązują tego wątku, ale odpowiednio go rozbudowują, pokazując, że ma potencjał być naprawdę ciekawą historią. Zabieg z uśpionymi szpiegami Iranu pracującymi w rządzie USA jest bardzo udany, bo nic tak nie pobudza ciekawości jak sprawnie zrealizowana konspiracja. Wychodzi na to, że wcześniej wspomniany cel Gabriela będzie z tym związany i w ewentualnych kolejnych odcinkach wszystko zostanie połączone w całość. Taka fabuła mogłaby bardzo dobrze napędzać drugi sezon, aczkolwiek musiałaby zapanować większa równowaga pomiędzy proceduralem a wątkiem przewodnim. Tego zabrakło w pierwszej serii.

Przewidywalność Intelligence zostaje zawężona do faktu, że za wrobienie Gabriela odpowiada Mei Chen. Ciekawie robi się, gdy twórcy próbują sugerować, kto ją wynajął. Przez większość odcinka moje podejrzenia kierowały się w stronę agenta Chrisa Jamesona z bliskiego otoczenia Gabriela i spółki. Z uwagi na to, jak banalnie czasem prowadzona była historia Intelligence, wszelkie tropy kierowane na Chrisa wydawały się oczywiste, więc tym bardziej brawa dla twórców, że prawda jednak leży gdzie indziej. Wyjawienie tożsamości czarnych charakterów to podwójne pozytywne zaskoczenie, bo w finałowych odcinkach nie ma żadnej sugestii, że któryś z tych bohaterów mógł za to wszystko odpowiadać. Jeśli serial dostanie szansę rozwinąć wątek osoby wynajmującej Mei Chen, może wyjść z tego coś diabelnie dobrego.

Intelligence to serial nierówny, który banalne rozwiązania i ckliwe motywy miesza z ciekawymi pomysłami i luźną, rozrywkową atmosferą. Ostatnie dwa odcinki zaskakują pozytywnie, bo dostarczają wrażeń, emocji, ciekawej historii i niespodziewanych zwrotów akcji.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj