Od początku w tym sezonie dużo się dzieje, jest mnóstwo zwrotów akcji i doskonałe tempo. Bohaterowie bez przerwy są sprawdzani, testowani i wystawiani na próby charakteru. Ten odcinek nie odbiegał od schematu, a dodatkowo miał wyjątkowo dramatyczny przebieg. Jego motto wygłosiła niezmiennie Meredith:

"Mówimy, że mieliśmy fatalny dzień, nawiązując do kłótni z szefem, albo spóźnienia w pracy, ale bywa, że dzień faktycznie układa się w taki sposób, iż jedyne, o czym na jego koniec marzymy to fakt, by wróciły problemy związane z kłótliwym szefem, albo plamą na ulubionej sukience."

[image-browser playlist="606882" suggest=""]©2011 ABC

Kolejne dramaty spadały na poszczególnych bohaterów, jednych bardziej, innych mniej świadomych tego, co się właśnie wokół nich dzieje. Scenarzyści ponownie zagrali kartą, już kiedyś wykorzystaną, choć w innych okolicznościach, wobec Cristiny Yang. Jak poradzi sobie tym razem? Poprzednio długo trwało nim doszła do siebie po wymuszonej przez Meredith operacji na Dereku Shepardzie. Wszystko wskazuje na to, że tym razem może być jeszcze trudniej.

Z poważnymi konsekwencjami swoich decyzji będą też musieli się zmierzyć zarówno Avery i Callie Torres, Owen, jak i Teddy. Jedni zawodowo, inni w życiu prywatnym. Podobnie jak w życiu, kiedy wszystko zaczyna się jakoś układać, nagle przychodzi gwałtowny zwrot i musimy wszystko zaczynać od nowa, czasem udaje się coś posklejać, innym razem nie. I jedno jest tylko pewne, w niektórych sprawach tylko czas może przynieść rozwiązanie.

[image-browser playlist="606883" suggest=""]©2011 ABC

Nie tylko nasi bohaterowie, ale i widzowie zostali zostawieni z rozdartym sercem na kilka długich tygodni.

Ocena: 8/10

Czytaj także: Recenzja premiery ósmego sezonu

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj