Meredith i Derek przenoszą swoje kłótnie z domu do szpitala, gdzie mają różne opinie co do przebywającej w Grey Sloan Memorial pacjentki doktor Pierce. Sprzeczki między nimi nie ustają i prowadzą do kłótni, po której Derek decyduje się przyjąć pracę w Waszyngtonie. Fakt, że do tego dojdzie, jest oczywisty, kiedy w szpitalu pojawia się Deborah, wysłanniczka prezydenta. Decyzja Dereka nie jest więc specjalnie zaskakująca, zwłaszcza że od początku była przedmiotem sporu. W zasadzie para cały czas kłóciła się o to samo i może wreszcie wyjazd Shepherda coś zmieni. Ich rozdzielenie przynosi szansę na ciekawy rozwój historii w Chirurgach.

Jeden z najciekawszych wątków sezonu, związany z Arizoną i dr Herman, również osiąga punkt kulminacyjny. Od początku rozwijał się on ciekawie, a kiedy ujawniono, że dr Herman ma nieuleczalnego guza mózgu i chce jak najszybciej przekazać Arizonie swoją wiedzę, nabrał mocy. Jednak przez niewiarygodny zbieg okoliczności okazuje się, że Amelia nieuleczalnego guza może wyleczyć. Znowu kompletny brak zaskoczenia, bo jest to jasne w momencie, gdy Arizona pokazuje jej badania Herman. Czuć jednak pewien zawód. Nie żebym życzył źle bohaterce granej przez Geenę Davis, ale pierwotne zamierzenie było niezwykle wzruszające i porywające. Nagle okazuje się, że właściwie nie ma sprawy, choć nie wiadomo, jak na propozycję Amelii zareaguje dr Herman, która wydaje się być pogodzona ze swoim losem.

[video-browser playlist="632761" suggest=""]

Kolejnym ważnym wydarzeniem odcinka jest wiadomość o nieprawidłowym przebiegu ciąży April. Dziecko jej i Jacksona najprawdopodobniej ma wadę, przez którą umrze kilka dni po urodzeniu. Mimo że wzbudza to ogromne emocje, od razu na myśl rzuca się identyczny wątek Amelii i to, przez co musiała przejść jako bohaterka Prywatnej praktyki. Jeżeli postawiona diagnoza okaże się prawdziwa, wygląda to na nie do końca trafiony zabieg fabularny mający zbliżyć dwie bohaterki, bo sugeruje powrót do wątku, który widzowie spin-offu Chirurgów znają, a trudno będzie twórcom zaprezentować tu coś nowego.

Balans komediowy odcinka oferuje dr Bailey, która nagle zaczyna dbać o własne zdrowie. Sceny z jej udziałem rzeczywiście śmieszą, chociaż szkoda, że brakuje wyraźnego wątku tej bohaterki, bo Chandra Wilson na to zasługuje.

Czytaj również: Morena Baccarin dołączyła do obsady "The Flash"

Pomimo lekkich zawodów i przewidywalności Chirurdzy w 8. odcinku wzbudzają jednak emocje. Od początku sezonu twórcy starają się przypomnieć widzom atmosferę początkowych serii, która rzeczywiście się w serialu unosi. Cieszy przywołanie słynnego domu, należącego niegdyś do Meredith, a w którym obecnie mieszka Alex. Jego drzwi są dla wszystkich otwarte, z czego ostatnio skorzystała Arizona, a i Mer bywa w nim obecnie dość często. Dobrym posunięciem jest też pokazanie analogii między związkiem Ellis Grey z Richardem a obecnymi problemami Meredith i Dereka. Wszelkie retrospekcje z udziałem matki Mer i powracającym motywem karuzeli również emocjonują, a montaż scen z główną bohaterką pokazany na końcu odcinka przypomina o ciągłości fabuły. Mimo że po 11 latach Chirurdzy zupełnie się zmienili, co naturalne i oczywiste, to wciąż jest to ten sam serial, który pokochaliśmy lata temu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj