Nowe odcinki Co robimy w ukryciu po raz kolejny dają całą masę świetnych i bardzo pomysłowych artów. Oceniam.
Bardzo ciekawy wątek w nowych odcinkach
Co robimy w ukryciu ma Colin. Do tej pory była to postać ujmująca w swojej nudzie i bawiąca widza. Ty razem dostaje ciekawe historie, które nadal są pełne żartów i rubasznego poczucia humoru, jednak przy okazji twórcy postanowili sięgnąć do genezy wampirów energetycznych. I to sprawiło, że Colin stał się o wiele lepszą postacią. Ciekawe, jak rozwiążą wątek jego "śmierci", bo nie sądzę, że naprawdę pozbyli się bohatera z produkcji.
Jednak zdecydowanie najciekawszą postacią odcinków był Nandor. Twórcy przeprowadzili go przez atrakcyjny rodzaj metamorfozy, bardzo zabawny w swojej przesadzonej pompatyczności. Scenarzyści doprowadzają depresję wampira do granic groteskowości, przez co Nandor wpada w sytuacje, które potrafią bawić do łez. Znakomitym przykładem jest kwestia Wielkiej Kimy, której chce się poddać bohater. Podejrzewam, że w każdym horrorze o krwiopijcach nabrałaby ona bardzo podniosłego charakteru. Jednak gdy twórcy postanawiają wykorzystać motyw do ciągłego budzenia Nandora, aby komuś pomógł lub coś załatwił, to sam temat staje się przerysowany i komiczny, co tylko stanowi o sile wątku wampira. Scena, w której udaje martwego, aby inne wampiry mogły dokonać prezentacji jego legendarnego członka, to komediowe złoto.
Ciekawym nowym elementem wprowadzonym w odcinkach była zorganizowana grupa lub klub wampirów, którzy chcą ponownie być ludźmi. Twórcy w doskonały sposób śmieją się z wszelkiego rodzaju coachingu i sprzedawania podniosłych haseł motywacyjnych, które nic nie wnoszą. Postać Jan znakomicie sprawdziła się jako swego rodzaju guru. Myślę, że nie była to jednorazowa obecność w produkcji. Chętnie zobaczę ją jeszcze na ekranie, szczególnie po wybuchowym finale, gdy postanowiła uśmiercić swoją grupę i rozpocząć wszystko od nowa. To byłby kolejny interesujący pomysł na spin-off serialu, który poszerzyłby uniwersum.
Po raz kolejny twórcy mieli wiele fantastycznych, bardzo kreatywnych pomysłów do wykorzystania. Genialne było użycie Stańczyka z obrazu Matejki, który w serialu jest byłym przewodniczącym Rady Wampirów. Świetnym gościnnym występem popisał się
Donal Logue, który stwierdził, że po zagraniu w filmie o przygodach Blade'a postanowił naprawdę zostać wampirem. Aktor doskonale bawi się swoją kreacją. Bardzo dobrze sprawdza się powrót do większej roli lalki Nadji, która chce uciec. Wokół niej zbudowano całą serię gagów, stosując raczej prosty, minimalistyczny wybór fabularny. Najlepszy był żart związany z wizytą Laszlo i Guillermo w sklepie ze sprzętem elektronicznym, gdzie wampira tak wciągnęły zakupy, że zapomniał ratować Colina. Pod względem kreatywności twórcy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania.
Nowe epizody
Co robimy w ukryciu ponownie trzymają bardzo dobry poziom pod względem humoru, pomysłów fabularnych i aktorstwa. Jak najbardziej polecam.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h