Interesujące flashbacki to chyba pomysł na otwieranie odcinków w drugim sezonie Colony. Po dniu inwazji z pierwszego epizodu zaprezentowano scenę „nieco” wcześniejszą, tym razem dotyczącą niewiadomej treści przekazu od obcych. Wygląda na to, że okupacja Ziemi była planowana znacznie wcześniej, niż można się było domyślać. A może „wiadomość” była jedynie ostrzeżeniem przed inwazją ze strony innej rasy? Jeśli Gospodarze rzeczywiście są kosmitami, niewykluczone, że obcych będzie więcej niż tylko jeden gatunek. Tego typu sceny dodają kolejne wskazówki do coraz to nowych teorii. Ciekawe, czy w następnych odcinkach również będą podobne sekwencje. W epizodzie został przedstawiony w pewnym sensie nowy wizerunek głównego bohatera, czyli Willa. Wygląda na to, że poszukiwania Charliego po drugiej stronie muru zrobiły z niego zadziornego zawadiakę, który ma w zanadrzu wachlarz ciętych ripost. Przez mniej więcej połowę odcinka Will bardzo mocno przypomina Sawyera. Przydomki, sarkazm itd. Nie sposób nie pomyśleć o bohaterze Lost, oglądając kilka scen drugiego odcinka Colony. To nie wszystko, co epizod ma do zaoferowania, jeśli chodzi o postać Willa, który przechodzi w nim pewną transformację. Stał się on bezwzględny i bardzo brutalny i wygląda na to, że aktualnie jest zdolny do absolutnie wszystkiego. Jednakże scenarzystów nieco poniosło z tą jego vendettą w stylu Rambo. Można to było przedstawić inaczej niż w formie trochę wyolbrzymionej ślepej furii. Nieco przesadzona i niedopracowana sekwencja, jednak z akcją stojącą na dobrym poziomie. Trzeba też zaznaczyć, że był to prawdopodobnie najlepszy odcinek Josh Holloway, jeśli chodzi o jego grę aktorską (przykładowo scena, w której znajduje Charliego). Zapewne bardziej wyraziste role bardziej mu leżą niż rola „zwykłej” głowy domu z żoną i trójką dzieci. Tak trzymać. Skoro o Charliem mowa, to jego odzyskanie okazało się szybkie i niezbyt emocjonujące. Ot zwykła wymiana handlowa i już. Oczywistym było, że młodszy syn Willa nie będzie się zachowywał normalnie i jego powrót do domu będzie problemowy. Czy jest jeszcze w tym wątku jakiś potencjał? Bardzo wątpliwe. Charlie prawdopodobnie po kilku odcinkach będzie wzorowym synem. Jest to nieco rozczarowujące, zważywszy na fakt, że fabuła pierwszego sezonu toczyła się w dużym stopniu wokół jego sprowadzenia do domu. Wątek okupantów w tym odcinku jest bardzo dobrze poprowadzony. Ponownie zaprezentowano kilka elementów układanki, które zachęcają do dalszego teoretyzowania. Pierwszą z istotnych kwestii jest pokazanie startującego statku. Wygląda na to, że Gospodarze podróżują przez coś, co może przypominać tunel czasoprzestrzenny. Nie wiadomo, czy transportują oni jakieś zasoby czy ludzi, można tylko spekulować. Więcej konkretów przedstawia za to wątek fanatyków z sekty, do której należy Nolan i obecnie też Maddie. Czym jest tajemniczy przedmiot obcych? Jak fanatycy weszli w jego posiadanie? Czy jest to pewnego rodzaju komunikator? Co takiego zobaczyła Maddie? Jak zwykle znacznie więcej pytań niż odpowiedzi, jak to w Colony. Tak czy inaczej przedmiot musi być bardzo ważny, skoro szukają go Gospodarze. Trzeba przyznać, że fabuła coraz bardziej się rozgałęzia i jest naprawdę intrygująca. Drugi odcinek Colony prezentuje solidny poziom. Sporo się dzieje, ponownie zostały przedstawione nowe elementy najważniejszych wątków i akcja została sprawnie poprowadzona. Nie jest to może odcinek idealny, ale nie nudzi i oglądanie go daje sporo frajdy. Historia ma duży potencjał i wydaje się, że w kolejnych odcinkach będzie się sporo działo.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj