Jednym z centralnych wątków 11. odcinka jest sytuacja z technologią Halo, która wyraźnie jest niestabilna. Skutki uboczne, które wywołuje, są groźne dla otoczenia, więc to po prostu nie może się udać. Z jednej strony poruszono ciekawy wątek relacji braci Sadlerów. Wiemy, że ta współpraca miała na celu zasugerowanie, że Alec nie jest taki zły, jak może sugerować jego zachowanie. Nie do końca to wychodzi - choć ma dobre intencje, zaczyna kierować się na niebezpieczne tory. Z drugiej jednak strony mamy Carlosa prowadzącego śledztwo w sprawie tuszowania reakcji testerów technologii. Wiadomo, że osoba kapitana będącego siepaczem korporacji jest tutaj bardzo kontrowersyjna. Jeśli w końcowych odcinkach ten wątek zostanie rozbudowany, może zaprowadzić serial na atrakcyjną drogę, jakiej w tym sezonie brakowało.
Najważniejsza jednak jest konfrontacja Brada, Kiery z Liber8. Wcześniej już wiedzieliśmy, że to Brad stoi za zabójstwem Kiery, i wówczas nie wyglądało to dobrze. Po wyjaśnieniach pojawia się jednak satysfakcja, bo słowa mężczyzny przekonują i w pewnym momencie budują emocje. Cały czas podejrzewałem, że podchodzi z dalszej przyszłości, ale nie przypuszczałem, że z tak ponurej. Opis sytuacji, jaka ma miejsce w jego czasach i jaki wpływ na to mają działania Kiery oraz Liber 8, jest zaskoczeniem oraz być może obietnicą zmian, których Continuum tak desperacko potrzebuje.
[video-browser playlist="634123" suggest=""]
Walka Liber8 z korporacjami nie ma sensu, bo przynosi więcej złego, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. To jest niezły komentarz ogólnych działań tego typu grup, które w mniej radykalnym stanie znajdują się także w naszej rzeczywistości. Czy w istocie ci ludzie tworzą plan długoterminowy? Czy zadają sobie pytanie, co będzie potem, gdy dojdzie do osiągnięcia pierwszego celu, i jaki będzie mieć to skutek? Continuum prawdopodobnie robi pierwszy krok w kierunku zmiany, bo jeśli teraz nie zakończy się wątku Liber8 i oni wrócą do tej walki, cały sens tego odcinka i serialu pójdzie do kosza.
Continuum to serial lekki, solidny, który ma momenty ponadprzeciętne - jak właśnie w tym odcinku. Może jeszcze jest nadzieja, by lepiej wykorzystać jego potencjał.