Jeff i Skye dalej prowadzą własne śledztwo w sprawie zaginięcia Nate'a. Domyślają się bowiem, że agentce Sacley nie można ufać i że sprawy potoczą się dużo szybciej, gdy zaczną działać na własną rękę. Kolejne etapy wyszukiwania informacji przychodzą im zresztą z łatwością, choć nowe wskazówki są równie tajemnicze, jak te, które zdobyli wcześniej.

Do gry wkraczają kolejni zawodnicy, ale ich rola jest na razie niejasna. Kim są Prawdziwi Wyznawcy? Z kim rozmawiała kelnerka, zajmująca się producentem wykonawczym, uprowadzonym w zeszłym odcinku? Dlaczego nikt nie przyszedł na pogrzeb Miriam? To tylko kilka z pytań, które pojawiają się w "In the Blood".

[image-browser playlist="593898" suggest=""]
©2013 The CW

Najciekawszą sceną jest ta z czytaną próbą aktorską. Możemy wtedy oglądać członków obsady "Cult" podczas wstępnej pracy nad scenariuszem. Aktor wcielający się w Billy'ego chce wiedzieć, czy jego pomysły na rozbudowę postaci zostaną rozpatrzone przez twórcę serialu. Gdy nie dostaje konkretnej odpowiedzi, jego wyraz twarzy wyraźnie się zmienia i zdaje się wskazywać, że mężczyzna zbyt mocno wczuł się w swoją postać i "nie chcemy go oglądać, gdy się złości". Mimo sugestii, że Roger traktuje swoją rolę zbyt poważnie nawet po godzinach pracy, trudno powiedzieć, by to właśnie on kierował całą operacją połączoną z "Prawdziwymi Wyznawcami", grupą szalonych fanów, którzy dokonują ekstremalnych czynów. "Przypadkowe" spotkanie z kelnerką fan_dom_ain w końcówce odcinka zdaje się wskazywać, że sam jest raczej pionkiem w grze.

W "In the Blood" sugeruje się zresztą, że grupa stojąca za porwaniami, która w nietypowy sposób manipuluje zachowaniem innych, inspiruje się wydarzeniami z serialu - bądź sama jest dla nich inspiracją. Nie bez powodu poznajemy bowiem zdarzenia z przeszłości Skye, które zdradzają, czemu podjęła się pracy w ekipie "Cult". Losy bohaterów zazębiają się zatem coraz bardziej, a wspólnym mianownikiem dla wszystkich zdarzeń przedstawionych w odcinku zdaje się być główny scenarzysta serialu, Stephen Rae - tajemnicza postać, której nikt nie widział na oczy. Zagadki znów się piętrzą.

Wszystkie elementy składowe serialu, zarówno jego mocne, jak i słabe strony, pozostały na tym samym poziomie, co poprzednio. Włącznie z interesującą muzyką. Instrumentalne wstawki wciąż dobrze oddają nastrój poszczególnych scen, a w tle znów przewijają się intrygujące utwory znanych artystów. W tym tygodniu było to dynamiczne "Run Boy Run" Woodkida, będące swego rodzaju przestrogą dla bohatera, by uciekał od prowadzonego śledztwa.

[image-browser playlist="593899" suggest=""]
©2013 The CW

"Cult" wciąż ogląda się bezboleśnie, choć seans nie przysparza większych emocji. Serial stworzony przez Rockneya O'Bannona to na razie przeciętna produkcja, której daleko do statusu kultowości. Widać też, że nie przekonała widzów The CW, gdyż właśnie zmieniono datę emisji z wtorków na "Dzień Śmierci", czyli piątek wieczorem. Nie należy się jednak martwić o los serialu. Historia od początku zaplanowana była na 13 odcinków, istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że stacja zdecyduje się pokazać wszystkie wyprodukowane epizody. Ten fakt każe ponadto mieć nadzieję, że scenarzyści mają większy plan na własną opowieść i że w odpowiednim momencie wszystkie elementy ładnie się ze sobą połączą, dając widzom satysfakcjonujące rozwiązanie. Na razie jest przeciętnie, aczkolwiek wydaje się, że twórcy wciąż urabiają grunt pod większą niespodziankę, którą zaserwują widzom w przyszłości.

Ocena: 5+/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj