Czy to przeznaczenie to nowa komedia romantyczna Amazon Prime Video, która nie próbuje zmienić gatunku. Nie chce też wprowadzać do niego czegoś nowego czy świeżego. W dużej mierze opiera się na ogranych motywach, prostych rozwiązaniach i czasem zbyt oczywistych decyzjach fabularnych. Czy to źle? Niekoniecznie, bo każdy fan gatunku wie, że prawidłowo wykorzystane schematy nie są złe. A ten film jest tego dobrym przykładem, choć podkreślam: nic tutaj nie wchodzi na jakiś wybitny poziom, który zachwyca czymś unikatowym. To po prostu przyzwoita rozrywka. Największą zaletą filmu jest główna para aktorów, czyli Emma Roberts oraz Thomas Mann. Dzięki nim to, co banalne, zwyczajne i ograne, działa na ekranie. Świetnie się ich ogląda, bo jest między nimi dobra chemia. Te postacie nie są do bólu stereotypowe, choć twórcy czasem za bardzo popychają ich w tym kierunku. Wymuszają też pewien konflikt, który nie działa tak naturalnie, jak powinien. Przez to – gdy dochodzi do romantycznego pogodzenia – nie jest to tak dobre i romantyczne. Aktorzy jednak nadrabiają wiele mankamentów scenariusza. Są po prostu gwarantem dobrej rozrywki. Tego samego nie można powiedzieć o Britt Robertson czy Lewisie Tanie. Pierwsza w roli siostry głównej bohaterki jest irytującym i absurdalnym do granic możliwości stereotypem, który dość szybko (i z każdą minutą coraz bardziej) zaczyna działać na nerwy. Tan natomiast przypomina, że nie jest nawet przeciętnym aktorem. Przyczynia się do tego, że produkcja traci luz i znacząco obniża jakość. Jego postać wydaje się wręcz nie pasować do historii i reszty bohaterów. Jakby był z innej bajki. Czy to przeznaczenie bardzo się stara być przyjemną rozrywką. Trzeba przyznać, że produkcja ma kilka mankamentów, ale nie jest zła. Fanom gatunku na pewno zagwarantuje relaksujący wieczór, ale bez szału czy zachwytów. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj