Niestety w recenzowanym odcinku stało się to, co większość przypuszczała, czyli twórcy zupełnie bezmyślnie powrócili do wątku neurochirurga zabójcy, który był przecież jedną z większych pomyłek obecnego sezonu. Fakt ten smuci tym bardziej, że na zaproponowanie widzowi jakiegoś nowego, ciekawego wątku głównego, mogącego stanowić zwieńczenie serialu, nie ma już po prostu czasu, który ewidentnie został zmarnowany w poprzednich odcinkach. Chyba że twórcy szykują dla na jakiegoś kolejnego shockera (jak wcześniejsza próba zabicia głównego bohatera przez siostrę), ale szczerze w to wątpię. Szkoda, bo powrót owego zabójcy to zwyczajnie strzał w nogę na finiszu, trzeba powiedzieć, jednej z lepszych produkcji ostatnich lat.
Równie słabo jak wątek Dextera wypada ten duchowego mentora Zacka. Spokojnie mógłby być mu poświęcony cały sezon, a tymczasem dostajemy namiastkę skróconą do zaledwie kilku epizodów i spłyconą praktycznie do maksimum. Zack bowiem po kilku osobach, z którymi Dex teoretycznie współpracował w poprzednich sezonach, byłby ciekawą odmianą i niejako powiewem świeżości, którego serial bez wątpienia potrzebuje.
Także niejako zmarginalizowanie postaci dr Vogel w ostatnich odcinkach razi. Wejście do serialu miała oszałamiające, a i potencjał tkwiący w niej jest spory ze względu na powiązania z Harrym. Tymczasem z odcinka na odcinek postać ta dostaje coraz mniej czasu ekranowego, a jej rola jest systematycznie zmniejszania, gdy twórcy szamocą się skacząc z jednego wątku fabularnego na drugi, a żadnemu nie poświęcając wystarczającej uwagi, aby móc go dobrze rozwinąć.
[video-browser playlist="635544" suggest=""]
Jedynym promykiem nadziei w ostatnich odcinkach jest - co dziwne - Hannah oraz jej powrót do serialu po krótkiej nieobecności. Z dużą przyjemnością ogląda się sceny z jej udziałem, a jeszcze lepiej jej powrót wpływa na głównego bohatera. Ponadto dialogi, które słyszymy w scenach przywołanej pary, nie tylko wnoszą tak potrzebny humor, ale są też specyficzne i interesujące, bowiem zbudowane na bazie tego, co mogliśmy oglądać w poprzednich sezonach. I chociaż sam wątek nie wnosi zbyt wiele do fabuły, to wolę oglądać Hannah i Dextera, niż ganiać za jakimś ułomnym seryjnym zabójcą, który ma upodobanie do ludzkich mózgów.
Ten fatalny obraz słabego finałowego sezonu dopełnia bezsensowny wątek córki Masuki, relacja Quinna i Jamie, wątek rozstrojonej Deb szamocącej się pomiędzy prywatną pracą a służbą dobru społecznemu oraz wiele innych mniejszych głupot. Scenarzyści ewidentnie się pogubili w tej serii i serwują nam coraz to gorsze rozwiązania fabularne. Jeśli to niebawem się nie zmieni, będziemy świadkami efektownej klapy niegdyś porywającego serialu.