W końcu poznaliśmy szczegóły wydarzenia, o którym wcześniej zaledwie słyszeliśmy. Widzimy ponownie przeszłość Rumpelstiltskina i jesteśmy świadkami jego znanego nam tchórzostwa, które doprowadziło do porzucenia go przez małżonkę. Pomysł z proroctwami wieszczki sprawdza się fantastycznie, a jej końcowa przepowiednia może nam zagwarantować sporo emocji.
W teraźniejszości Gold, Emma i Henry szukają Baelfire'a, z którym Rumpel od lat nie miał kontaktu. Odnajdują go dość szybko, a pierwsze spotkanie Emmy z synem Golda jest zaskakujące. Henry będący wnukiem Golda to z jednej strony zabieg ryzykowny, a nawet trochę sztampowy. Nagłe tworzenie związków rodzinnych trąci telenowelą, co temu serialowi nie jest potrzebne. Z drugiej natomiast drzemie w tym potencjał na interesującą historię, która powinna nam dać sporą dawkę emocji. Chociaż na pogodzenia ojca z synem na razie się nie zanosi, intryguje dylemat Golda. Rumpel jest już świadomy, że Henry jest jego wnukiem; wie także, że jakoś musi udowodnić synowi, iż jest godzien drugiej szansy. Jednocześnie w pamięci huczą mu słowa wieszczki dotyczące Henry'ego. Po tym odcinku pozostaje jedynie pytanie - czy Gold posunie się do zabójstwa?
[image-browser playlist="594182" suggest=""]
©2013 ABC
W Storybrooke nic specjalnego się nie dzieje. Regina z mamą knują, by znaleźć nóż Rumpela i go kontrolować. Emma i jej luby, podobnie jak my, nie mogą wyjść z podziwu nad nowymi powiązaniami rodzinnymi. Ciekawie robi się w szpitalu, gdzie człowiek z zewnątrz zdobywa dowód na magię. Wątek rozwija się zgodnie z oczekiwaniami, ale wciąż pozostaje niewiadoma - co dalej? Co może zrobić z tą informacją? Rozwój tych dwóch wątków rodzi ciekawość, której ostatnio brakowało w serialu.
Historia Rumpelstiltskina potrafi zaciekawić i zapełnić czas przyzwoitą rozrywką. Chociaż nie wszystkie zabiegi fabularne sprawdzają się, a rozbudowywanie więzów rodzinnych jest wymuszone, to bez wątpienia odcinek możemy zaliczyć do udanych.
Ocena: 6/10