"Down in the Ground Where the Dead Men Go" rozpoczyna się od złapania jednego z Castitian imieniem Elah Bandik (Robert Clarke), który uciekł ze strachu z pola walki podczas bitwy z rasą Volge. Podczas rytuału swego rodzaju "oczyszczenia", który przypomina średniowieczne łamanie kołem, Nolan postanawia interweniować, jednak z uwagi na konieczność uszanowania tradycji poszczególnych ras Votanów, pani burmistrz Amanda zezwala na kontynuowanie.

Poruszony jest tym samym dość istotny i uniwersalny problem – czy należy szanować zwyczaje różnych kultur, czy też lepsza jest asymilacja? O ile serial nie daje jednoznacznej odpowiedzi (przynajmniej na razie), to widać, że scenarzyści postanowili podejść do tematu z różnych stron. Castitianie pragną oczywiście kultywować swoje tradycje. Amanda ma wątpliwości, ale chce uniknąć niepotrzebnych napięć i konfliktu, który mógłby doprowadzić do powtórzenia się historii z Irathienami. Irisa w pewnym momencie nie wytrzymuje i interweniuje, tłumacząc się tym, że nie lubi więzów. Czyżby miała jakieś niemiłe wspomnienia z nimi związane? Nolan stara się stać trochę pomiędzy (w końcu musi słuchać się pani burmistrz), ale mimo wszystko cała sytuacja też mu się nie podoba i uważa, że jego przybrana córka postąpiła słusznie. Finał sprawy pokazuje jednak, że Castitianie z Datakiem Tarrem na czele nie mają zamiaru stosować półśrodków.

[image-browser playlist="591890" suggest=""]
©2013 Syfy

W drugim dużym wątku, zza grobu powraca Ben, który w pilocie wysadził osłonę. Do życia przywraca go za pomocą jakiegoś środka pan Birch. Z uwagi na przegranie bitwy przez Volge, postacie postanawiają przejść do planu zapasowego, który ma związek z kopalniami. Indogene kradnie pokaźną ilość materiałów wybuchowych i schodzi pod ziemię, gdzie – jak się okazuje – wciąż znajduje się niemal nietknięte miasto St. Louis, które podczas procesów terraformowania nie zostało zniszczone, lecz "przykryte". Do akcji wkracza właściciel kopalni Rafe McCawley ze swoją ekipą, a towarzyszy im nasz nowy stróż prawa.

Trochę dziwi w tym momencie obecność słynnego Gateway Arch na powierzchni, ale może akurat łuk podniósł się razem z ziemią, więc nie ma co drążyć tematu. Poznajemy natomiast historię Rafe’a i jego marzeń, które niestety nie miały okazji się ziścić. Wątpliwościom nie podlega jego podejście do kosmitów, których obarcza winą za utratę wszystkiego.

Dwa powyższe wątki niejako splata w tym odcinku trzeci – związku Christie McCawley i Alaka Tarra. Zamiary Castitian są jasne – knują ile mogą, aby przejąć władzę. Dziewczyna jest jednak zaślepiona szczerym uczuciem i na ostre uwagi ojca odpowiada agresją oraz klasycznym "fochem". Wszelakie szczątki wątpliwości znikają w niej jednak po rozmowie ze Stahmą Tarr, która po cichu potrafi dyrygować najwyraźniej nie tylko swoim mężem. Jaime Murray świetnie wypada w roli zdeterminowanej manipulantki, która konsekwentnie próbuje owijać sobie wokół palca osoby, co do których ma plany.

[image-browser playlist="591891" suggest=""]
©2013 Syfy

Masy efektów specjalnych tym razem nie mieliśmy okazji obserwować, bo i okazji ku temu za wielu nie było. "Panorama" starego St. Louis wyglądało jednak całkiem przyzwoicie, więc tu należy się plus. Ponownie świetnie wyglądała scena w łaźni Tarrów. W tej białej tonacji jest coś takiego, co niezwykle nakręca i potęguje spiskowy nastrój castitiańskiej rodziny.

Defiance w drugim odcinku postawiło na wątki raczej obyczajowe i bliższe przedstawienie nam najważniejszych postaci. Tarrowie knują, McCawleya dowiaduje się ciekawych rzeczy o zmarłym Luke’u, Nolan z Irisą powoli przestają myśleć o Antarktydzie, zamiary Bircha oraz Nicky wciąż są niejasne, a w centrum wszystkiego znajduje się zagubiona Amanda. Co dalej? Dowiemy się z kolejnych odcinków.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj