Dwóch Stilesów to motyw nadzwyczajnie intrygujący. Widzimy, że gdy Nogitsune rośnie w siłę, nasz Stiles cały czas słabnie i wygląda, jakby był na skraju śmierci. Trudno powiedzieć, na jakiej zasadzie to działa, bo informacji dostajemy niewiele, ale wszystko wskazuje na to, że obaj są w dalszym ciągu ze sobą połączeni, dlatego zagrożenie dla życia Stilesa jest nadal wysokie. 

Historia z tego odcinka jest tak dobrze opowiadana, że nie ma tutaj czasu na nudę, przestoje czy zapychacze. Każda scena ma znaczenie, każdy moment ma jakiś wpływ na fabułę. Za przykład możemy podać dość prozaiczne rozmowy Allison z ojcem oraz z Isaakiem. Niby proste, zwyczajne, ale też pełne emocji, które są odczuwalne podczas seansu i potrafią działać na widza. 

Twórcy wyraźnie zaczęli budować nowy wątek. Mowa o ataku na bliźniaków, których prawdopodobnie znaleźli dawni wrogowie. Trudno cokolwiek więcej o tym powiedzieć, gdyż informacji dostajemy niewiele. Oby jednak Jeff Davis ponownie zaimponował kreatywnością i ciekawym podejściem do czasem dość ogranych schematów.

Praktycznie cała akcja skupia się na tym, by odnaleźć porwaną przez Nogitsune Lydię. Znakomicie wypadają sceny sam na sam pomiędzy demonem a Lydią, które mają fantastyczny klimat nasycony niepokojem i grozą. Napięcie jest wręcz namacalne, a emocji z każdą minutą przybywa. Nogitsune cały czas jest o krok przed swoimi przeciwnikami i gra po mistrzowsku w tę grę, w której odnosi zwycięstwo za zwycięstwem. Przejęcie władzy nad demonami-ninja to motyw raczej oczekiwany, bo wiedzieliśmy, czego zły Stiles szukał swego czasu w szkole, gdy spotkał się z ojcem Kiry. 

[video-browser playlist="634283" suggest=""]

Cała końcowa akcja wygląda znakomicie pod względem technicznym - zdjęcia podsycają klimat i atmosferę niebezpieczeństwa. Kiedy przychodzi moment największego szoku w historii tego serialu, trudno pozbierać się się w całość. Pojawiają się emocje, wzruszenie i chyba nawet wściekłość, a zarazem zadziwienie tym nadzwyczajnym dowodem tego, jak bardzo przez te trzy sezony Teen Wolf dojrzał. Szczególnie czuć to w ostatniej scenie rozmowy Allison ze Scottem, która mogła być ckliwa i banalna, ale przez oparcie na improwizacji oraz uczuciach przekonuje i porusza. Szkoda jedynie, że Tyler Posey nie potrafił w tym momencie wykrzesać z siebie żadnych wiarygodnych emocji. Jako aktor także dorósł przez te sezony, ale nadal widać, że pod tym względem jest on najsłabszym elementem Teen Wolf. Ta jedna jakże ważna, piękna i wzruszająca scena jest tego doskonałym dowodem i tylko dzięki Crystal Reed to wszystko działa w sposób perfekcyjny. Skutek tego zdarzenia powinien fantastycznie wpłynąć na dramaturgię finału oraz rozwój całego serialu w czwartym sezonie.

Teen Wolf to w zamyśle produkcja młodzieżowa, ale pod względem formy opowiadania historii, dojrzałości poruszanych tematów (m.in. relacja Scotta z ojcem, odejście Allison) i odważnych tematów jest lepszy niż wiele seriali uznawanych za dorosłe i ambitne.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj