Tym razem bohaterowie Elementary pracowali nad sprawą zabójstwa Casey’ego McManusa, która bardzo szybko okazała się być rodzinną intrygą i bezwzględną walką o spadek. Wątek prowadzonego śledztwa został rozpisany znacznie bardziej interesująco, niż w pilotowym odcinku. Twórcy odsłaniali bowiem powoli kolejne fakty, dorzucając przy tym raz po raz element zaskoczenia, co pozwoliło na skuteczne budowanie napięcia. Taki sposób prowadzenia akcji spowodował, iż rozwiązując kryminalną zagadkę wraz z bohaterami nie sposób było się nudzić. Pozytywnie ocenić należy również samo zakończenie sprawy, które dobitnie pokazało zdolności obserwacyjne Holmesa i pozwoliło logicznie wyjaśnić cały wątek.
[image-browser playlist="598110" suggest=""]©2012 CBS
Mimo interesującego śledztwa, to bohaterowie po raz kolejny grali pierwsze skrzypce na ekranie, choć nie było to aż tak widoczne jak w poprzednim tygodniu. W interesującym kierunku cały czas rozwija się relacja Holmesa i Watson. To właśnie ich dialogi były najmocniejszym punktem odcinka. Słowne utarczki i cięty humor w wykonaniu Johnny’ego Lee Millera i Lucy Liu wypadły świetnie po raz kolejny zapewniły mi solidną rozrywkę. Najbardziej rozbawiła mnie chyba Sherlockowska analiza życia seksualnego Joan.
Z odcinka dowiedzieliśmy się również nieco więcej na temat przeszłości uczuciowej i relacji rodzinnej Watson, której rodzice nie do końca akceptują nową profesję córki. Postać Ty’a wprowadziła do epizodu sporo elementów humorystycznych, podobny potencjał zdają się mieć również rodzice pani doktor, których konfrontacja z Holmesem mogłaby wypaść bardzo ciekawie. O przeszłości samego Sherlocka tym razem dowiedzieliśmy się niewiele, poza jego dawną muzyczną pasją. Mam nadzieję, że ze skrzypcami wiąże się także jakiś sekret, którego póki co bardzo mi brakuje.
[image-browser playlist="598111" suggest=""]©2012 CBS
Na uwagę zasługuje również fakt, iż w „While You Were Sleeping” nieco więcej uwagi poświęcono współpracownikom Holmesa: kapitanowi Tobiasowi Gregsonowi i detektywowi Marcusowi Bellowi, a także dosyć wyraźnie zasugerowano relacje w jakich pozostają oni z ekscentrycznym bohaterem. Pierwszy z nich jest dla niego kimś na kształt przyjaciela, który nie wie jednak o jego historii z narkotykami, a drugi nie do końca akceptuje jego detektywistyczne metody.
Podsumowując, po dobrym pilocie twórcy Elementary zaprezentowali jeszcze lepszy odcinek, dający nadzieję na to, że historia o współczesnym amerykańskim Sherlocku rozwinie się w naprawdę dobry serial, który będzie potrafił przyciągnąć widza ciekawymi zagadkami kryminalnymi, wyrazistymi bohaterami i dobrymi dialogami, które po seansie potrafią pozostać w pamięci na dłużej.
Ocena: 9/10