"Faking It" nadal trzyma dobry, równy poziom, oferując rozwój fabuły, wiele zabawnych sytuacji i emocji. Wciąż jest to jeden z fajniejszych obecnie emitowanych seriali komediowych.
"
Faking It" po raz kolejny dobrze porusza kwestię homoseksualnych par i emocji poszczególnych osób. Z jednej strony w 13. odcinku obserwujemy Amy i jej problemy z dziewczyną. Zostaje to pokazane subtelnie, z odpowiednią dawką humoru i przede wszystkim z emocjami. Końcowe momenty rozstania Amy z dziewczyną są tego najpiękniejszym dowodem. Jednocześnie trochę szkoda, bo ta relacja była nawet sympatyczna, a nawiązanie więzi przez Karmę z dziewczyną Amy mogło ciekawie się rozwinąć. Z drugiej strony mamy Shane'a i jego chłopaka będącego zawodnikiem MMA, więc jednocześnie poruszana jest tu kwestia homoseksualizmu w sporcie. Ten temat z 14. odcinka jest pokazany bardzo mądrze i sprawnie uwydatniono tu pewne negatywne zachowania - także ze strony samego Shane'a. Za to "
Faking It" powinno być chwalone, bo niektóre poważne tematy ukazuje lepiej niż wiele "doroślejszych" seriali.
Mamy też kwestię Karmy i Liama, która jest poruszana na przestrzeni trzech odcinków. W 12. odcinku komicznie wygląda sytuacja na imprezie branżowej, podczas której rykoszetem dostaje ojciec Liama. To naturalnie musi mieć reperkusje w 14. odcinku, kiedy do akcji wkracza Zita. Udaje się wprowadzić nutkę dramatyzmu przez zaznaczenie dysonansu społecznego i stworzenie wyraźnego wrażenia, że Karma tutaj nie pasuje. Raczej możemy założyć, że Zita od początku to planowała, skoro koniec końców zrobiła ten krok. Niby są to sztampowe rozwiązania - także w związku z działaniem ojca Liama - ale tutaj to działa należycie. Dobrze napędza akcję, bo całość jest doprawiona szczyptą dobrego humoru.
[video-browser playlist="750528" suggest=""]
Lauren w sumie wypada zabawnie we wszystkich odcinkach. Fajnie, że w tej części sezonu jest jej trochę więcej i ma coraz ciekawsze rzeczy do roboty. Sprawa z Theo rozwija się w odpowiednią stronę, a dzięki oparciu na specyficzności Lauren wypada to trafnie i śmiesznie. Najlepiej jednak jest w 14. odcinku, gdy Amy razem z Lauren chcą dowiedzieć się, który z ich rodziców ma romans. Dzięki wkładowi Lauren i sprawnie rozpisanym dialogom momentami naprawdę jest dowcipnie. Rozwiązanie fabularnie z ojcem Amy jest może troszkę za bardzo przekombinowane. Nie jestem przekonany, czy wprowadzanie tego typu rodzinnych dramatów wyjdzie "
Faking It" na zdrowie.
"
Faking It" to dobry, zabawny i inteligentny serial komediowy, który jest po prostu znakomitą rozrywką. Oby twórcy mieli dobre pomysł na dalszy rozwój - w tych trzech odcinkach wszystko gra należycie, a małe niedociągnięcia nie psują pozytywnego wrażenia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h