Kiedy w pierwszym tomie Fear Agent poznajemy kosmicznego zabijakę i najemnika, Heatha Hudsona, wydaje się zwykłym, zapijaczonym awanturnikiem, żyjącym od zlecenia do zlecenia. Tom drugi podejmuje się pokazania, jak jego historia wyglądała, zanim wylądował na okręcie, przemierzając pustkę wzdłuż i wszerz. Ale nie jest to jedyna historia, jaką znajdziemy w tym tomie. Fear Agent szczęśliwie dla czytelnika nie rozbija historii bardziej, niż jest to koniecznie, w wyraźny sposób grupując kolejne rozdziały w większe opowieści. Tom drugi zaczyna się od prequelowej historii zdobycia Ziemi przez Obcych, wcześniej jedynie zaznaczanej we flashbackach, obecnie pokazującej całą drogę, jaką Heath przeszedł od zwykłego kierowcy ciężarówki do złamanego życiem najemnika. Gwałtowność wydarzeń oraz następujący po nim długi okres zamknięcia w jednym ze słynnych, amerykańskich schronów atomowych, przemiana grupy ludzi z nieco niezaradnych farmerów w przyszłych Agentów Strachu – to wszystko pozostawia głębokie ślady w każdym z bohaterów. Dodatkowo rozgrywanie wątku armii wyzwoleńczej, której pomoc przypomina raczej braterstwo Armii Czerwonej i w wyniku splotu okoliczności wywołuje katastrofę na skalę kosmiczną, sprawia, że czytelnik rozumie głównego bohatera i jego nonszalanckie podejście do życia. Ale twórcy nie ograniczyli się do historii wyłącznie głównego bohatera, niektóre postaci mają ujawnioną swoją przeszłość, a konsekwencje zdarzeń wywołują ogromne turbulencje. I nawet jeśli czytelnik na jakimś poziomie rozumie dylematy moralne, jakie można w takich sytuacjach napotkać, świat Heatha jest brutalny i rozgrywa je w oczywisty sposób. Na odcienie szarości nie ma miejsca, gdy stawką jest przeżycie.
Źródło: Non Stop Comics
Seria nie uchroniła się przed wątkami czy scenami kliszowymi, na szczęście w tej konwencji wplecione zostały tak, by nie przeszkadzać fabule, a na pewno nie są poprowadzone bez polotu. Dzięki temu poziom frustracji utrzymany jest na przyjemnie niskim poziomie.
Jeśli chodzi o rysunki, poziom absolutnie nie spadł w stosunku do pierwszego tomu – widać dbałość o detale i kolory, zmiany scen są odzwierciedlone prawidłowo, efekty hologramów czy zaszumionego obrazu telewizyjnego również wyglądają bardzo dobrze. Przyjemnie ogląda się dynamiczne sceny walk, rozpisane są tak, by odczuwało się ruch. Drugi tom Fear Agent to udana kontynuacja, zarówno pod względem rozbudowy historii postaci, jak i kosmosu zamieszkałego przez jakże urozmaicone istoty. A przy tym nie odbiera się tej historii jak typowej opowieści sensacyjnej w kosmosie, ma swoje chwile namysłu. Myślę, że można uznać tę serię za udaną pod względem fabularnym oraz wizualnym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj