Czy Football Manager 2024 to rewolucja, czy raczej ewolucja serii? Przekonajmy się!
W listopadzie przypada coroczne piłkarskie święto. Wychodzi nowy
FM, a ja zatapiam się w nim bez pamięci. W tym roku udało mi się zagrać wcześniej w
Football Manager 2024. Czy nowe dzieło Sports Interactive sprawi, że zapomnę o poprzedniej wersji? Czy znów spędzę setki godzin na prowadzeniu klubów z całego świata?
Seria
Football Manager od wielu lat jest mekką dla fanów kopanej z całego świata. Tylko że my nie gramy w nią jak w
FIFĘ czy
eFootball. My w naszym "upiększonym Excelu" wybieramy swój ukochany klub lub reprezentację, by dojść na sam szczyt. Jesteśmy niczym Arsene Wenger czy Alex Ferguson, którzy przez wiele lat byli jednymi z najbardziej rozpoznawanych trenerów na świecie. Zajmujemy się kontraktami, rozmowami z zarządem, konferencjami prasowymi, treningiem i tym, gdzie Adrian z Podlasia ma wyjechać w poszukiwaniu nowych talentów. Tyle tytułem wstępu. A teraz przejdźmy do tego, jakie zmiany przygotowało dla nas Sports Interactive.
Na starcie możemy wybrać jeden z trzech trybów: tradycyjny, rzeczywisty oraz alternatywny. Tradycyjny to ten, który był w poprzednich odsłonach. Składy będą uaktualnione, nawet jeśli transfer jeszcze nie doszedł do skutku, ale jest już "klepnięty" przez kluby i samego zawodnika. W trybie rzeczywistym gracze są w tych klubach, w których byli w dniu rozpoczęcia kariery. Przykład: jeśli jest piłkarz, który przechodzi do danej drużyny 1.10.2023, to właśnie w tym dniu do niej przejdzie. Ostatni tryb stanowi "alternatywną" rzeczywistość. Jeśli wybierzemy go i przejmiemy klub Raków Częstochowa, a start kariery przypadnie na początek okresu przygotowawczego, to John Yeboah czy Sonny Kittel będą w swoich macierzystych klubach i nie będą mieli gotowego kontraktu w Rakowie. Obaj bowiem w rzeczywistości dołączyli do częstochowskiej drużyny w lipcu, czyli miesiąc po rozpoczęciu naszej przygody. Kolejną nowością jest możliwość przeniesienia stanu gry z poprzedniej wersji (w końcu!).
Zmian jest o wiele więcej. Jedne będą mocniej wpływać na grę, inne trochę mniej. Każda z nich jednak wprowadza kolejne elementy realizmu do nowego dzieła Sports Interactive. Zacznę od zmian w stałych fragmentach gry. W nowej części dostajemy rozbudowany kreator, dzięki któremu będziemy mogli trenować naszych grajków, by rzuty wolne czy rożne rozgrywali tak, jak robi to nasza ulubiona drużyna w rzeczywistości. Pomagać nam będzie przy tym nowa osoba w sztabie – trener od stałych fragmentów. W poprzednich edycjach irytowało mnie tracenie głupich bramek np. po rzutach wolnych z głębi pola. Teraz można zabezpieczyć się na praktycznie każdą ewentualność. A strzelenie gola po trenowanym rzucie rożnym? Efekty ciężkiej pracy zespołu naprawdę cieszą!
Autorzy mocno przyłożyli się również do rynku transferowego. Wciąż się zdarza, że drużyny kupują zawodników bez konkretnego powodu, ale zazwyczaj AI prowadzące kluby rywali szuka grajków z konkretnymi parametrami pod swój styl gry. Podobnie jest z kupowaniem młodszych graczy. Okienko transferowe w nowej odsłonie jest ciekawsze, lepsze i "mądrzejsze". Zmiany widać też w budżecie transferowym i płacowym. Może więc przyjść moment, w którym to zarząd przejmie kontrolę nad kasą, bo klub znalazł się pod kreską. I wtedy przyjdzie czas na wyprzedaż/uaktywnianie klauzuli. A jeśli mamy kilku graczy, których chcemy się pozbyć? Z pomocą przychodzi wówczas kolejna nowość: TransferRoom. Za pomocą tego narzędzia możemy zaproponować klubom niechcianych graczy. To nie działa na zasadzie "klikam i sprzedaję". Cierpliwie musimy zaczekać na oferty.
Potrenowaliśmy i pohandlowaliśmy, więc może czas na jakiś mecz? Albo nie, najpierw taktyka! Sports Interactive postawiło na ewolucję. Nie będę rozwodzić się nad kolejnymi rolami zawodników, lepszym zgraniem między graczami i tak dalej. Aby ująć to najprościej (tak, naprawdę najprościej, jak się da) – poprawiono rolę dla niektórych pozycji jak libero dla środkowego obrońcy oraz grę w ataku pozycyjnym. Autorzy idą do przodu z duchem piłki nożnej – za to duży plus!
A co z meczami? Jest ładniej, lepiej, płynniej. Muszę przyznać, że jestem mocno zaskoczony. Kolejna wersja ma być już na nowym silniku, więc myślałem, że w tym roku twórcy odpuszczą sobie poprawki. Ruchy zawodników z pola, piłka, bramkarze – to zmiany na lepsze! Wszystko jest bardziej realistyczne. Co ciekawe, na ruch piłki wpływ ma nawet pogoda. Świetna rzecz.
Powyższe aspekty mają największy wpływ na nową wersję
Football Managera, ale zmian jest więcej. Mamy trzy japońskie ligi na licencji. Są cele, które możemy wyznaczać indywidualnie naszym zawodnikom lub tym, którzy są wypożyczeni do innych klubów. Jest zwiększenie realizmu przy finansowym
fair play, poprawione konwersacje z graczami czy agentami. A jak zdobędziemy mistrza przed ostatnią kolejką? W ostatnim meczu drużyna przeciwna zrobi nam szpaler. Nowy
FM pełny jest mniejszych poprawek, które mają na celu podniesienie poprzeczki w zakresie realizmu prowadzenia klubu piłkarskiego. Ciekawe, jak będzie się grało za rok, kiedy gra przejdzie na Unity i dodadzą żeńskie zespoły. Widać też graficzne zmiany, jeśli chodzi o pogodę, boiska oraz oświetlenie na stadionach.
Oprawa audiowizualna
8
/10
Ocena końcowa
9/10
Oprawa audiowizualna
8/10
Wiem, że
FM nie jest grą idealną. Na pierwszy rzut oka oprawa audiowizualna od lat się nie zmienia. W wersji, którą otrzymałem do recenzji, moi zawodnicy bardzo często łapali kontuzje. Czytałem komentarze na forach internetowych – okazuje się, że nie tylko ja miałem taki problem. Niektóre transfery (pomimo poprawek) wciąż albo nie mają sensu, albo agenci żądają horrendalnych kwot za podpis dziewiętnastolatka, który nie zagrał nawet 10 meczów w seniorskiej drużynie. Jednak wyrwanie z drugiego krańca Europy perełki, którą sprzedamy potem z wielkim przebiciem... No to już jest coś! A jak jeszcze zarząd po takim transferze pozwoli na nowy stadion czy obiekty treningowe? Tylko się cieszyć! Nieraz sprawdzam zawodników, którzy wypromowali się w moim Cambridge United. Obserwowanie, jak ładują bramki czy bronią karne w Mistrzostwach Europy przy pełnych stadionach, daje sporo satysfakcji. To niby małe rzeczy i małe historie, ale każdy fan piłki zna zawodników, którzy przeszli taką drogę. A teraz wybaczcie, idę po garnitur. Czeka mnie finał Ligi Mistrzów.
Plusy:
+ ewolucja w dobrym kierunku;
+ "nowe" stałe fragmenty gry;
+ zmiany w rolach dla zawodników.
Minusy:
- za dużo kontuzji;
- niektóre transfery mocno odrealnione;
- kosmetyczne zmiany w grafice.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h