W parku panuje spokój, spiżarnia w opuszczonym sklepie aż pęka w szwach od różnego rodzaju orzechów, a Wiewiór (Cezary Pazura) cieszy się zasłużoną opinią szlachetnego spryciarza i bohatera. Niestety idylla nie trwa wiecznie. Nad futrzaną gromadą znów zbierają się czarne chmury. Burmistrz miasta planuje zamienić miejski park w Park Rozrywki. Dla zwierząt oznacza to utratę domu i brak perspektyw na nowy. Nie mają zamiaru się na to zgodzić i znów muszą wziąć sprawy w kosmate łapki. Dowodzeni przez Wiewióra i uroczą Andzię (Agnieszka Warchulska) mają zamiar pokazać ludziom, że zwierzaki z parku nie dadzą sobie w orzechy dmuchać. The Nut Job 2 jest sequelem robionym na siłę. Niby jest tu nowa opowieść, ale jest przez twórców poprowadzona strasznie nieumiejętnie. Dobrze znani nam bohaterowie nie pokazują żadnych nowych cech. Robią dokładnie to, co w poprzedniej części i popełniają identyczne błędy. Jakby niczego się nie nauczyli. Animacja też nie została znacząco poprawiona. Najkrócej mówiąc, jest ona poprawna, ale do produkcji Pixara czy Dreamworks jej sporo brakuje. Wprowadzono kilka nowych postaci. Prym wśród nich wiedzie wielki My-Szu. Maszyna do zabijania uwięziona w mikrym ciele białej myszki. Chyba jedyny bohater, który za każdym razem, gdy pojawia się na ekranie, swoimi tekstami jest w stanie wzbudzić śmiech u zebranej gawiedzi. Jest to film animowany przeznaczony dla najmłodszych widzów, o czym autorzy polskiego tłumaczenia chyba zapomnieli. Dialogi przeładowali odniesieniami do obecnej polityki i bez cienia wątpliwości dają rodzicom obecnym na seansie znać, po której stronie obecnego konfliktu stoją. Mamy więc „dobry sort”, „ojczyznę dojną”, „dobrą zmianę” a nawet „pustoszoną puszczę”. Ani to zabawne, ani odkrywcze. Raczej wiara w to, że dorosły będzie pękać ze śmiechu za każdym razem jak jeden z bohaterów ni stąd ni z owąd nagle rzuci, że on „bez żadnego trybu”. Dzieci kompletnie tego nie rozumieją i może dlatego przez większość seansu siedzą w ciszy. Śmiech i poruszenie można usłyszeć dopiero pod koniec filmu podczas wielkiego finałowego starcia zwierząt z ludźmi o park. Gang Wiewióra 2 jest kompletnie niepotrzebną kontynuacją średniego filmu, zrobioną nie wiadomo po co. Ani twórcy scenariusza nie wysilili się, by stworzyć wciągającą opowieść, ani animatorzy nie postarali się, by choć częścią wizualną widzów zachwycić. Wszyscy poszli po linii najmniejszego oporu. Szkoda.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj