A gdy obejrzysz się za siebie Juana Gabriela Vasqueza to dość nietypowa pozycja w serii wydawanej przez imprint Echa. Na poziomie treści omawiana książka to klasyczna literatura faktu: biografia Sergio Cabrery, żyjącego współcześnie kolumbijskiego reżysera, którego filmy regularnie trafiają na międzynarodowe festiwale. Ojciec Sergia, Fausto, pochodził z Hiszpanii; dziadek, a zwłaszcza jego brat pełnili odpowiedzialne role w republikańskiej administracji, a potem, gdy szala zwycięstwa w wojnie domowej przechyliła się na stronę generała Franco, uciekli z kraju. Emigracja zaprowadziła ich do Kolumbii, przez Francję, Dominikanę i Wenezuelę. To w Bogocie Fausto poznał Luz Elenę i rozpoczął karierę aktorską, czy raczej recytatorską. To tam w 1950 roku urodził się Sergio, a wkrótce potem jego siostra, Sol Marinella. Lewicowe korzenie i rewolucyjne zaangażowanie w olbrzymim stopniu zdeterminowały dalsze losy rodziny Cabrerów, o czym opowiada książka Vasqueza. Formalnie historia zaczyna się od wizyty Sergia Cabrery w Europie, gdzie Filmoteka Katalońska organizuje retrospektywę jego twórczości. Sześćdziesięciosześcioletni reżyser odwiedza przy okazji mieszkającą w Lizbonie żonę, z którą pozostaje w niesformalizowanej separacji, oraz spotyka się z synem z pierwszego małżeństwa, Raúlem. Najważniejszym wydarzeniem wyjazdu jest jednak nadejście wiadomości o śmierci ojca. Sergio zastanawia się nad powrotem na pogrzeb, ale szybko postanawia zostać w Barcelonie, wziąć udział w zaplanowanych spotkaniach i pokazać Raúlowi miasto, w którym Fausto spędził sporą część dzieciństwa. Katalońskie widoki i emocje związane z odejściem ojca w naturalny sposób przywołują właśnie tamtą odległą przeszłość. I tak autor płynnie przechodzi do przedstawiania losów rodziny Cabrerów, wplątanej w światową politykę XX wieku…
Źródło: Echa
Kolejne części powieści pozostają wierne podobnemu schematowi formalnemu: otwierają je i zamykają rozdziały poświęcone współczesności Sergia, a znacznie obszerniejsze części pomiędzy dotyczą wspomnianej na początku recenzji przeszłości. Rodzinne historie mają często spektakularny, filmowy charakter: znajdują się w nich przypadki nagłych uwięzień, skoki między kontynentami, przekraczanie granic przy pomocy fałszywych dokumentów, krwawe partyzanckie potyczki, nieudana egzekucja czy spotkania ze słynnymi artystami (takimi jak choćby Louis Malle czy Franco Zefirelli). Aż trudno uwierzyć, że wszystkie te wydarzenia miały miejsce naprawdę. Sam Vasquez zarówno w motcie powieści, jak i w krótkim posłowiu opowiadającym o genezie książki, podkreśla, że zależy mu na zatarciu granic między powieścią a biografią.
Gdy obejrzysz się za siebie czytane jako standardowa literatura faktu przyciągnie z pewnością czytelników interesujących się najnowszą historią Ameryki Łacińskiej, ale może też budzić u nich pewien niedosyt. Książkę Vasqueza uznać za analizę pokolenia: losy Cabrerów są pod tym względem zbyt oryginalne, nawet jak na lewicowych intelektualistów z tamtej części świata. Z drugiej, czysto indywidualnej strony, autor, zapewne z szacunku do żyjących bohaterów, nie nakazuje im się poważnie mierzyć z pytaniami o rewolucyjne motywacje i uderzającą z naszej perspektywy naiwność wiary w maoistyczne zbawienie. Najciekawsze wydają się w związku z tym właśnie fragmenty „powieściowe”: kiedy Sergio ogląda swoje filmy, chodzi z synem po Barcelonie czy wysyła wiadomości żonie, rozumiemy, że najważniejsze jest dla niego to, co dopiero będzie. To, co się wydarzyło, jest ważne i godne zapamiętania, ale nie potrzebuje wyjaśnień czy uzasadnień. Warto wreszcie zauważyć, że ton narracji Vasqueza zdaje się dużo bliższy nastrojem powieściom niedawno zmarłego Javiera Mariasa niż twórczości słynnego, często przywoływanego w kontekście autora Gdy obejrzysz się za siebie rodaka, Gabriela Garcii Marqueza.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj