"Graceland" dalej trzyma poziom. Oferuje odcinek mocny i ciekawy, niestety jednocześnie niepozbawiony kilku rażących niedociągnięć.
Postać Charlie jest w tym sezonie "
Graceland" trochę dziwna. Widać od razu, że jest tu jakiś ogólny pomysł, ale poszczególne elementy jego realizacji pokazują, że nie do końca twórcy wiedzą, jak to zrobić dobrze. Najpierw dylemat z aborcją, potem rzucanie się w wir pracy pomimo bycia w ciąży, a ostatnio utrata dziecka w traumatycznych okolicznościach. To wszystko miało wielki potencjał na soczystą dramaturgię rozwijaną wraz z kolejnymi odcinkami, ale jest on marnowany. Zachowanie Charlie w tym odcinku jest nieprzekonujące - i nawet nie tłumaczy jej próba ukrycia traumatycznego przeżycia. Wygląda to trochę na brak konsekwencji w kreacji postaci, tak jakby scenarzyści wiedzieli, co chcą zrobić, ale ostatecznie brak im odwagi w odpowiednim ukazaniu uczuć tej kobiety. Dlatego zachowanie Charlie podczas akcji nie przekonuje, bo jest zwyczajne - takie jak w każdym odcinku - a ostateczny wybuch na Amber pokazuje ją jedynie w złym świetle. Wrażenia nie poprawia ckliwa scenka z wysłaniem Amber prezentu, bo przez wydarzenia odcinka i niedopracowania scenarzystów Charlie traci wiele sympatii.
W końcu postanowiono uporać się z problemami Mike'a. Tutaj też brakuje konsekwencji, bo w poprzednim odcinku sprawiał wrażenie, że po jednej rozmowie z przyjaciółmi z Graceland całkowicie rozumiał swój problem, a teraz ukazano go tak, jakby tamte wydarzenia nie miały w ogóle miejsca. Trochę to niedopracowane, ale gdy już dochodzimy do walki Mike'a z nałogiem, jest mocno i emocjonująco. Może się podobać pomysł na pokazanie tych scen, choć nie jest on szczególnie odkrywczy. Szkoda jedynie, że Mike po przemianie w zdrowego Mike'a musiał zgolić brodę, bo z nią jest on bardziej przekonujący jako twardy agent.
[video-browser playlist="739391" suggest=""]
Wątek armeńskiej mafii nadal ma się dobrze i czuć w nim dopracowany pomysł od początku do końca. Rola Briggsa w tej historii jest pięknym pokazem tego, jak "
Graceland" momentami staje się dwuznacznym serialem. Briggs balansuje na granicy pomiędzy dobrem a złem. I tutaj bardzo duże brawa za cliffhanger, którego nie dało się przewidzieć. Pozytywne zaskoczenie! Pozostaje pytanie - czy to Briggs zaplanował razem z porwanym, czy zrobił to bez jego wiedzy? A może agent FBI jest skorumpowany? Scena w jego biurze z Mikiem może sugerować coś więcej.
"
Graceland" wciąga w 3. sezonie i zapewnia widzom wiele frajdy. Oby twórcy utrzymali ten poziom już do końca serii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h