Odcinki z poprzednich sezonów z Mandalorianami i terrorystami były bardzo dobre i efektowne. Miło, że twórcy postanowili pokazać ich kontynuację. Tym razem Ahsoka ucieka z Luxem Bonterim, który, jak się później okazało, poszedł na układ ze Strażą Śmierci, aby wspólnie zniszczyć hrabiego Dooku.

[image-browser playlist="605495" suggest=""]©Lucasfilm 2011

Trudno powiedzieć, czy mandaloriańscy terroryści naprawdę chcą śmierci Dooku - odcinek nie sugeruje niczego innego, ale także nie pokazuje nam, dlaczego im zależało na tej lokalizacji. Oczywiście można było spodziewać się, że układ pomiędzy Bonterim a terrorystami nie skończy się dobrze. Dobrze, że tutaj swoje 5 minut miał także Artoo, który ostatnio został przesunięty na margines.

Wspaniale została przedstawiona relacja pomiędzy Ahsoką a Luxem. Wyczuwalne było delikatne napięcie, iskierki uczucia, ale wszystko przedstawiono subtelnie i ze smakiem. Widać, że młoda Jedi lubi go bardziej, niż zwykłego przyjaciela, ale jest świadoma kodeksu, który zabrania miłości członkom Zakonu Jedi. Śmiem nawet twierdzić, że w ich relacji było więcej emocji, niż pomiędzy Padme a Anakinem w kinowych filmach.

[image-browser playlist="605496" suggest=""]©Lucasfilm 2011

Sama akcja była przyzwoita, ale nie powalała nas efektownością. Coraz bardziej przypada mi do gustu styl walki Ahsoki - niezwykle dynamiczny i widowiskowy. Szkoda, że jak na razie nie ma godnego przeciwnika, z którym mogłaby odbyć dłuższą i ciekawszą walkę.

Krótka przerwa pomiędzy dłuższymi wątkami, aby złapać oddech. Było miło i rozrywkowo, czyli tak, jak w większości odcinków serialu Star Wars: The Clone Wars.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj