Plusem jest fakt, że grupa uciekinierów wylądowała na Nal Hutta. Planeta kartelu Huttów, pełna przemytników i innych zbirów wyjętych spod prawa, prezentuje się odpowiednio, choć żałuję, że nie pojawiła się żadna ciekawa postać Hutta. Planeta okazała się tylko przystankiem po drodze.
[image-browser playlist="605491" suggest=""]©Lucasfilm 2011
Uciekinierzy muszą pozbyć się więziennych ciuchów, zdobyć broń i nowy statek. Cad Bane od początku pałał niechęcią do fałszywego Reeko Hardeena, więc to, że w końcu go zdradził, było oczekiwane. Ciekawiło natomiast, jak Obi-Wan wykaraska się z tych kłopotów, nie zdradzając swojej prawdziwej tożsamości.
Relacja Hardeena z Bane'em jest najciekawszym elementem odcinka. Wzajemnie docinki, niechęć i próba Obi-Wana, by w końcu przekonać do siebie łowcę nagród. Postać separatystycznego konspiratora jest nudna - nie ma w sobie nic ciekawego. Całe zainteresowanie skupia się wokół Bane'a.
Jedną z najlepszych scen było kuszenie w biurze kanclerza. Palpatine ze znaną sobie elokwencją podjudzał Anakina, grając na jego emocjach i impulsywności. To było pewne, że ostatecznie wyśle go w pościg, gdyż z wiadomych przyczyn doskonale wie, gdzie znajdują się uciekinierzy. Skywalker ledwo co panuje nad emocjami - dobrze było to widać w scenie "przesłuchania" właściciela kantyny na Nal Hutta. Wszystkiego dopełniło zaniepokojone oblicze Ahsoki.
[image-browser playlist="605492" suggest=""]©Lucasfilm 2011
Dobrze też zrealizowano potyczkę Bane'a i Reeko z Anakinem. Najpierw emocjonujący pościg, a później krótka walka jeden na jeden. Zwłaszcza finał walki Reeko z Anakinem, gdy ten dusząc go, powiedział, by go nie ścigał. Przyzwoita reżyseria połączona z efektownością.
Wątek na razie rozwija się powoli, ale jest bez wątpienia ciekawy. Wciąż zastanawiam się, czy to wszystko doprowadzi do poznania porywacza Palpatine'a, który zadziałał przed "Zemstą Sithów".
Ocena: 7/10