Jest w tym filmie coś, co nie pozwala przejść obok niego obojętnie, mimo że ogólnie rzecz biorąc to obraz jedynie średni, który ładnie się świeci, mami i przyciąga, ale w środku okazuje się praktycznie pusty. Jeśli jednak na chwilę o tym zapomnieć, szybko można dostrzec, że oglądanie go to wizualna orgia,  którą chłonie się wszystkimi zmysłami. To jest coś, co "Hardkor Disko" wyróżnia na tle innych filmów i broni go, bo okazuje się, że scenariusz to był pisany raczej na kolanie, a przesłanie jest mało interesujące i mierzi banałem. Nieśmiały Marcin przyjeżdża do dużego miasta szukać zemsty. Nie wiemy, co go dokładnie napędza i jaką ma motywację, ale od początku wiadomo, że jego zamiary nie będą dobre. Poznaje młodszą od siebie Olę, która wciąga go w swój hedonistyczny, pełen zabawy i używek świat, oraz jej rodziców, którzy - jak widać - dla naszego bohatera są kluczowi. To, czy symbolicznie reprezentują oni dla niego pustość świata, wypranie z emocji i prawdziwych uczuć, czy ma do nich faktyczną urazę, ma pomniejsze znaczenie. Marcin się mści, buntując się przeciwko światu, w jakim nie chce żyć. Problem w tym, że przed Skoniecznym buntowało się wielu i buntowało się dużo lepiej od niego. On sam nie ma już nic nowego do powiedzenia, powiela kolejne schematy, nadając swojemu obrazowi artystyczny i abstrakcyjny wydźwięk. Niczego nie tłumaczy wprost i wcale nie chodzi o to, by tłumaczył, ale film powinien mieć jakąkolwiek oś fabularną i spójny świat wewnętrzny, tak żeby widz mógł się z nim identyfikować. W "Hardkor Disko" tego brakuje, jest chaotycznie i mało logicznie, a przy tym historia zwyczajnie nie wciąga. [video-browser playlist="650675" suggest=""] Jednak mimo tego wszystkiego film się chłonie. Jest to zasługa fenomenalnych wręcz zdjęć Kacpra Fertacza. Nie można się na nie napatrzeć! Ujęcia są tak wyjątkowe, że zaryzykuję stwierdzenie, iż praktycznie bezkonkurencyjne w polskim kinie. Dla mnie są nawet lepsze od zdjęć do "Idy", które są przecież także fantastyczne. Sposób montażu i kadrowania, praca kamery - to wszystko wyróżnia film Skoniecznego. A jeśli dodać do tego jeszcze świetną ścieżkę dźwiękową, to całość naprawdę stanowi ucztę dla zmysłów. Dla tej uczty warto "Hardkor Disko" obejrzeć. Wydanie DVD przygotowane przez Gutek Film zasługuje na uwagę i duże brawa. Jest to wydanie dwupłytowe - oprócz filmu dostajemy także cały soundtrack. Uważam, że to świetne rozwiązanie, bo akurat w tej produkcji muzyka ma niezwykle duże znaczenie. Płyty znajdują się osobnych kieszonkach, wnętrze głównego pudełka jest rozkładane. Na płycie oprócz filmu znajdziemy też trailer, teaser i dwa teledyski do filmowych piosenek. Film dodatkowo możemy obejrzeć z angielskimi, francuskimi lub hiszpańskimi napisami. Jest to bardzo ładne, estetyczne wydanie, które ładnie prezentuje się na półce. Czytaj również: Ruszyły zdjęcia do serialu „Przypadki Cezarego P.”! "Hardkor Disko" koniec końców okazuje się piękną wydmuszką, ale warte jest obejrzenia choćby dla samych zdjęć. Jeśli Skonieczny doda w przyszłości do swoich filmów zwartą fabułę, to będziemy mieli w Polsce wielkiego reżysera. Zdjęcie główne: Kadr ze zwiastuna / materiały prasowe
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj