Były nadzieje i oczekiwania. Z sezonu na sezon serial coraz bardziej się rozdrabniał, gubiąc wątek przewodni. Co najgorsze - głównym bohaterem wcale nie okazywał się Ted, ale raczej Barney. W finałowej serii tych jest dwójka: Barney i Robin, bo tak właściwie to o nich jest cała historia. Brakuje Teda, a nawet Marshalla, który cały czas jest w podróży. 

Tym razem dostajemy historię, która przynajmniej jest zabawna. Kwestia załatwiania spraw związanych ze ślubem, a dokładniej historia poznania naszych bohaterów, jest ciekawa i potrafi rozbawić. "Kradzież" tej kluczowej sytuacji, przypisanie sobie opowieści Lily i Marshalla, doprowadza do kilku fajnych momentów. Na nic to jednak, kiedy wciąż brakuje matki. 

Cieszy jedynie, że wreszcie trochę więcej czasu antenowego dostał Ted, który wciąż szuka partnerki. Oczywiście trafia na coraz gorsze osoby, potwierdzając tym samym, że matka, kiedy tylko się pojawi, będzie "tą jedyną". Najnowsza zdobycz, czyli niezrównoważona psychicznie dziewczyna, która dopiero co zerwała z facetem, potwierdza tę teorię.

[video-browser playlist="634330" suggest=""]

Gdybym miał zgadywać, to obstawiam, że matka pojawi się w odcinku trzecim od końca. Wolałbym oczywiście, żeby tak się nie stało, ale wszystko na to wskazuje. Za nami sześć epizodów i podczas gdy w takim Mentaliście wiemy już naprawdę sporo, a główny wątek jest wciąż obecny, to w Jak poznałem waszą matkę nadal nie wiemy nic. Osiem sezonów grania w kotka i myszkę doprowadziło nas do najbardziej miałkiej serii ze wszystkich. Tytuł zobowiązuje, ale twórcy zdają się go ignorować. To zawsze miała być historia poznania matki, a nie powtórka z Przyjaciół, tymczasem dostajemy to samo, tylko podane z innym sosem, gdzie ciekawa koncepcja wyjściowa rozlazła się, nie oferując widzowi nic.

Przy serialu trzymają mnie dwie rzeczy: Barney oraz świadomość, że w końcu tę matkę poznam. Tylko kiedy? Bo już chyba nawet najzagorzalsi fani tracą powoli cierpliwość. Dobrze, że w szóstym odcinku przynajmniej humor jest na niezłym poziomie, co trochę ratuje sytuację. Nadal jest jednak średnio, a jeśli szybko nic się nie zmieni, to będzie słabo. Bardzo słabo.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj