Nie ukrywam – pierwszy odcinek Hitman mocno mnie zawiódł. Gra nie prezentowała się zbyt dobrze. Nie zachwycała grafiką, posiadała sporo błędów, a czasy ładowania na konsoli PlayStation 4 trwały ponad minutę. Biorąc pod uwagę, że Hitman to często gra prób i błędów, skutecznie ograniczało to przyjemność z rozgrywki. Mimo to misję w Paryżu przeszedłem kilka razy, wykorzystując i odkrywając własne taktyki, ale również sugerując się podpowiedziami twórców. Lokacja zapadła w pamięć, ale nie była niczym rewolucyjnym, podobnie jak zadanie zlecone Agentowi 47.
Gra Hitman wydawana jest w formie epizodycznej, dlatego też finalnie produkt ocenimy dopiero po ostatnim, siódmym odcinku. Do tego czasu systematycznie na naszych łamach recenzować będziemy każdą część, a także wymieniać jej wady i zalety. Tutaj możecie przeczytać recenzję pierwszego odcinka.
Na początek brawa dla twórców. Pójście w kierunku znacznie bardziej otwartej lokacji, jaką jest miasteczko Sapienza we Włoszech, okazało się trafionym pomysłem. Wąskie uliczki, wiele budynków, do których można wejść, plaża, molo, a jednocześnie wielka posiadłość, ruiny zamku oraz podziemne laboratorium... Sapienza skrywa wiele tajemnic, które odkrywałem z niekłamaną przyjemnością przez kilka pierwszych godzin. Wcielając się w Agenta 47, wyruszamy na misję Świat jutra do małego wakacyjnego miasteczka, w którym musimy zlikwidować dwa cele, a także zniszczyć próbki wirusa w laboratorium. Ku mojemu zaskoczeniu Silvio Caruso i Francesca De Santis okazali się celami łatwymi zarówno do zlokalizowania, jak i wydostania z pomieszczeń, w których przebywali. Czasem miałem wrażenie, że misja ta jest zbyt prosta dla graczy zaprawionych w bojach. Nieco trudniej poszło z wykonaniem trzeciego celu, czyli likwidacją wirusa. Nie ukrywam jednak, że ukryte w jaskini laboratorium miało swój urok. Warto podkreślić, że wraz z drugim odcinkiem twórcy poprawili sporo błędów, które trapiły grę miesiąc wcześniej. Przyśpieszono czasy ładowania, ale nadal uważam, że są one o 20-30 sekund za długie. Oprawa graficzna została nieco poprawiona i z trudem wyłapywałem jakiekolwiek błędy. No i najważniejsze – zmiana scenerii pozwoliła poczuć, że Hitman to prawdziwy sandbox z masą niezależnych bohaterów, którzy w Sapienzie odpoczywają lub mieszkają. Cieszy też fakt, że twórcy przemycają w cutscenkach główny wątek fabularny. Co prawda niewiele z niego rozumiem, a cała historia jest mocno niedopowiedziana, ale mam nadzieję, że już niebawem zadania wykonywane przez Agenta 47 nabiorą dużo większego sensu, niż ma to miejsce obecnie. Drugi odcinek Hitman jest dużo lepszy od poprzedniego. Gra zyskuje dzięki ciekawej i pełnej szczegółów lokacji, a także zestawiwu zadań dla głównego bohatera. Mam nadzieję, że przy kolejnych epizodach twórcy podążą tą drogą. PLUSY: + miasto Sapienza pełne tajemnic, + dodatkowe zadanie związane z likwidacją wirusa, + mniej błędów i krótsze czasy ładowania. MINUSY: - wciąż liczymy na więcej, - taki sobie główny wątek fabularny.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj