Historia z Empire to niemal bezpośrednia kontynuacja Heldenhammer – po zwycięstwie na Przełęczy Czarnego Ognia i złożeniu przysiąg przez wszystkich przywódców  ludzkich plemion (prawie wszystkich, bo uparty Marius i jego Jutonowie nadal odmawiają unifikacji). Drugi tom to opowieść o marzeniu wcielanym w życie, o budowie potężnego Imperium – ale jak szybko się okazuje, by to wzniosłe marzenie zrealizować, potrzebna będzie krew. Bohaterowie będą musieli stanąć naprzeciw złu czającemu się w głębi lasów, bronić świętego miasta boga wilków i odeprzeć barbarzyńskie ludy zwabione na ziemie krainy przez mrocznych bogów. W tym wszystkim trudno będzie pamiętać o celu, jakim było zjednoczenie ludzkich plemion – w czasie rzezi i ciągłej wojny szczytne ideały powoli odchodzą i jeśli człowiek nie opamięta się w porę, może całkowicie zatracić się w morderczym szale. Druga część cyklu bardziej przypomina już świat, do którego przyzwyczaili nas pisarze z tego uniwersum. Mniej jest patosu w opisach i rozmowach między bohaterami, a heroiczne wyczyny na polach bitwy zmieniły się w krwawe rzezie, które nie przynoszą radości, a tylko poczucie znużenia i bezsensu. Ponure opisy krain zagrożonych wojną, wypaczonych przez złą wolę czy zamglonych lasów są bardziej sugestywne i prawdziwe niż nieco przekoloryzowane krajobrazy z pierwszej części. W samym świecie czuć już, że autor po pierwszej, lekkiej części, zdecydował się tchnąć nieco mroku w opowieść; mroku, który jest nieodzownym składnikiem uniwersum Warhammera. Biel i czerń świata zastąpiona została szarością i nie wszystkie decyzje, które bohaterowie muszą podjąć, są dobre i honorowe.
Źródło: Copernicus Corporation
Jeśli chodzi o samych bohaterów, również w nich dostrzeżemy zmiany, podobne do tych które zaszły w przypadku świata przedstawionego. Trudno już szukać bohaterów rodem z legend, bohaterów bez ludzkich skaz czy strachu. Główny protagonista też przechodzi przemianę, dojrzewa i walczy z własnymi demonami – nie jest to już  ten młodzieniec, który z ogniem w oczach roztaczał przed ludźmi wizję Imperium. Także jego towarzysze z młodzieńczych lat zmieniają się u jego boku i na przykład Wolfgart, który niegdyś pędził do boju, nie patrząc się wstecz, teraz znużony długą kampanią chce wracać do żony i dziecka, o których życie się boi. Druga część historii o Sigmarze jest zdecydowanie bliższa rzeczywistości uniwersum Warhammera niż jej poprzedniczka. Jest mglista, pełna błota zmieszanego z krwią, śmierci i ciągłej walki – zarówno z przeciwnikiem, jak i ze samym sobą – czyli pełna wszystkiego tego, za co kocha się dark fantasy. Doskonała pozycja dla każdego czytelnika gustującego w tym mrocznym klimacie (oczywiście, koniecznie przeczytać musi najpierw pierwszą część). Graham McNeill znów udowodnił, dlaczego jest jednym z najbardziej poczytnych pisarzy Czarnej Biblioteki.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj