Po zagraniu w demo Inscryption (dostępne w ramach jesiennego Festiwalu Gier Steam) wiedziałem, że będzie to całkiem dobra, przystępna karcianka. Po premierze okazało się, że gra skrywa w sobie znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Trudno jednak się temu dziwić, skoro stoi za nią Daniel Mullins - twórca nietuzinkowego i zaskakującego Pony Island. Inscryption na pozór przypomina kolejny klon Slay the Spire i innych karcianych bitewniaków roguelike dla jednego gracza. Siedzimy przed tajemniczym narratorem, jednocześnie będącym mistrzem gry, i bierzemy udział w jego „zabawie”. Przemierzamy mapę podzieloną na serię zdarzeń, takich jak wizyty u kupców, zdobywanie nowych kart do talii czy oczywiście pojedynki. Te ostatnie toczą się z podziałem na tury i przypominają nieco Gwinta. Stół podzielony jest na osiem pól, na których rozkładamy nasze armie na przemian z oponentem. System walki ma kilka ciekawych twistów. Pierwszym z nich jest surowiec, który wykorzystujemy do zagrywania kart. Zamiast many czy punktów energii mamy tu… krew. By ją zdobyć, konieczne jest poświęcanie innych stworzeń -  zwykle niewinnych i teoretycznie bezużytecznych wiewiórek, nielicznych jednostek, które możemy umieścić na stole bezpłatnie. Osiągnięcie sukcesu wymaga odpowiedniego balansowania pomiędzy pobieraniem kart z dwóch stosów po naszej prawej stronie. Jeden z nich zawiera wyłącznie wspomniane wiewiórki, inny zaś  skrywa w sobie stworzenia, które są w stanie realnie wesprzeć nas w starciach. Z czasem dochodzą kolejne systemy, ale całość mimo wszystko jest dość prosta i weterani gatunku błyskawicznie wpadną na buildy, które są gwarancją sukcesu. Daleko tu do głębi ze wspomnianego Slay the Spire, Monster Train i innych, podobnych tytułów, które w dużym stopniu stawiały na eksperymentowanie z różnymi kartami czy artefaktami. Nie jest to natomiast wadą, bo produkcja Mullinsa nie próbuje za bardzo udawać, że nie jest "normalną" grą.

Rozgrywka

7 /10

Po pierwszych kilkunastu minutach odkrywamy, że coś tu jest zdecydowanie nie tak. Jedna z kart zaczyna mówić, przełamując czwartą ścianę i zwracając się bezpośrednio do postaci gracza, a my możliwość pozbawienia naszego wirtualnego awatara zęba lub oka, by dosłownie przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Możemy też wstać z krzesełka, odejść od stołu i przejść się po chatce. Jak nietrudno się domyślić, w niej skrywają się kolejne sekrety. Miejsce to jest swego rodzaju escape roomem z kilkoma zagadkami, a rozwiązanie ich wymaga kombinowania: tak przy stole z kartami, jak i poza nim. Z czasem dostajemy subtelne wskazówki na temat tego, co, gdzie i jak powinniśmy zrobić. I choć typowego trzymania za rączkę tu nie uświadczymy, to te porady są wystarczające, by osiągać postępy bez frustrowania się i parcia do przodu metodą prób i błędów. 

Fabuła

8 /10

Gameplay to wypadkowa kilku gatunków. Mullins umiejętnie zmieszał elementy karcianki, escape roomów, a nawet psychologicznych horrorów. Jednocześnie stworzył też grę, którą naprawdę ciężko jest zrecenzować, bo zdradzenie czegokolwiek więcej przeniosłoby nas już na terytorium, w którym łatwo o zepsucie komuś zabawy. Powiem jeszcze tylko tyle: Inscryption może Wam się spodobać, nawet jeśli nie przepadacie za pojedynkami z użyciem kart i grzebaniem w taliach. Duża w tym zasługa atmosfery tajemnicy i grozy, która świetnie budowana jest między innymi przez warstwę audiowizualną. Połączenie trójwymiaru z wyraźnymi pikselami i nastrojową muzyką daje naprawdę niesamowity, zapadający w pamięć efekt. 
fot. Devolver Digital
+8 więcej

Oprawa

8 /10

Ocena końcowa

8/10


Rozgrywka

7/10

Fabuła

8/10

Oprawa

8/10
Inscryption dobrze sprawdza się zarówno jako gra, jak i "doświadczenie". To całkiem przyjemna karcianka z drugim, a nawet trzecim i czwartym dnem. Elementy innych gatunków i wyjątkowy klimat sprawiają zaś, że może ona trafić nawet do graczy z alergią na karty. Plusy: + oprawa; + klimat; + zaskakuje; + wciąga. Minusy: - mało skomplikowane elementy karciane.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj