‍‍Jaga jest kontynuacją wątków rozpoczętych w Operacja Bazyliszek. Otóż z cel w piekle, jeden po drugim, uciekają kolejne demony. Tym razem na wolność wydostała się Baba Jaga, wiedźma, która na względzie ma jedynie dobro przyrody i słynie z bronienia jej przed człowiekiem za wszelką cenę. To ona stoi za trzęsieniami ziemi, pożarami, powodziami czy awariami niszczącymi elektrownie. Jej działania w dużej mierze przyczyniają się do zwiększenia liczby dusz trafiających do piekła. Nic dziwnego, że Boruta wcale się nie śpieszy, by ponownie zamknąć piękną wiedźmę w jej celi. Kto jak nie on jest głównym beneficjentem chaosu, który zaczyna panować na Ziemi. Wizytówką filmów Tomasza Bagińskiego stały się efekty specjalne, które, jak na polskie standardy, są najwyższej klasy. Niestety nie tym razem. Najbardziej widowiskową sceną jego nowej produkcji jest walka tytułowej Jagi z komandosami z Żelaznej Góry wezwanymi przez Rokitę. W stylu zaczerpniętym z pierwszego Matrixa, w zwolnionym tempie pokazane jest jak Wiedźma rozprawia się z przeciwnikami. Sama sekwencja wygląda zaskakująco dobrze do momentu aż żołnierze sięgają po broń. Niestety, ich wystrzały oraz wydobywające się z lufy pociski są tak bardzo podrasowane komputerowo, że nazbyt rzucają się w oczy. Tomasz Bagiński postanowił skupić się na postaciach Jagi i Boruty, ale to niestety nie wychodzi mu najlepiej. Scenariusz kuleje i nie wciąga tak jak poprzednie części. Zacząłem się zastanawiać, czy to, że tak dobrze oglądało mi się poprzednie etiudy nie zawdzięczam kreacjom Więckiewicza, Domagały czy Lubaszenki. Tu czegoś zabrakło. Oczywiście grająca Jagę Katarzyna Pośpiech prezentuje się przepięknie, a piekielny duet Tomasza Drabka i Piotra Machalicy to niezmienne walory Legend Polskich, łączący je w jedną spójną całość. Jednak to już nie wystarcza. Od Bagińskiego oczekuję więcej. Brakuje tej magii, która była obecna przy poprzednich opowieściach tworzonych przez tego reżysera. Może wróci ona w kolejnej odsłonie przygód Twardowsky’ego, bo że taka nastąpi jest prawie pewne. Sugeruje to krótka scena ukryta po napisach końcowych. Na oddzielny akapit zasługuje muzyka użyta przy tym filmiku. Zarówno utwór Jaskółka uwięziona w wykonaniu Georginy Tarasiuk, jak i Kocham Wolność w wykonaniu Damiana Ukeje to kompozycje, do których chce się wracać. Mam nadzieję, że Allegro zbierze kiedyś wszystkie utwory ze swoich filmów i wyda je w oddzielnym albumie, bo na to zasługują. Jaga jest najbardziej słowiańskim  z projektów Bagińskiego i mocno swoim klimatem i  stylistyką nawiązuje do Wiedźmina, którego reżyser chce zekranizować. Jeśli będzie on wyglądać wizualnie tak jak ten film, to widzowie będą bardziej niż zadowoleni. Scenografia, lokalizacje, kostiumy są wykonane idealnie. Aż trudno uwierzyć, że jest to Polska produkcja. Tylko nad scenariuszem trzeba bardziej popracować i wszyscy będą zadowoleni.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj