Twórcy nadal nie mogą znaleźć recepty na to, by Carmen wzbudzała jakieś pozytywne emocje. Wydarzenia z trzeciego odcinka z pogrzebem znowu stawiają ją w najgorszym świetle, gdy chce wykorzystać go do swoich zawodowych celów. Jej chęć zrobienia kariery bez względu na koszty nie działała już w pierwszym sezonie, więc scenarzyści jedynie niepotrzebnie to przeciągają. Dobrze, że koniec końców opamiętuje się i jednak potrafi zachować się jak człowiek. Wydaje się, że strata pracy i powrót do bycia zwyczajną pokojówką w mniej muzycznym domu może w końcu doprowadzić do dojrzewania bohaterki, która nareszcie może wzbudzić sympatię. Jej kłótnia z Rosie doskonale to sugeruje, bo pierwszy raz w tej sytuacji Carmen nie sprawia aż tak złego wrażenia.

Wątek Rosie już tradycyjnie dostarcza najwięcej humoru, gdyż urocza pokojówka podejmuje typowe dla siebie decyzje. Sytuacja z jej pracodawcą, któremu rodzina nie chce pomóc, jest świetnym pretekstem do skomentowania zepsucia niektórych bogatych ludzi. Na tle córki i młodej żony szefa Rosie prezentuje się jak człowiek z innego świata, gdyż ma kompas moralny i dobre serce. Jej relacja ze starszym panem wzbudza wiele sympatii oraz dostarcza humoru, który pozwala Rosie przezwyciężyć dół emocjonalny i zapomnieć o Spensie. W końcu bohaterka rozwija się i jej wątek zaczyna oferować więcej świeżości.

[video-browser playlist="635456" suggest=""]

Przewodnia intryga sezonu jest nieźle prowadzona, gdyż odpowiednio dawkowane są nowe informacje. Działania Marisol na kilometr wydają się podejrzane, więc nic dziwnego, że przez to jej nieuczciwy narzeczony może dokładnie przygotować i przemyśleć każdy krok. Fakt, że jest on ojcem dzieciaka Opal, szczególnie nie zaskakuje. Niespodzianką jest jednak trzymanie tego w tajemnicy, gdyż musi mieć on jakieś istotne powody, dla których każe Opal kłamać. Przeczuwam, że związane jest to nie tylko ze śmiercią byłej żony.

Zoila w trzecim i czwartym odcinku ma nareszcie kilka ciekawych rzeczy do roboty. Wszystko związane jest głównie z jej problemami małżeńskimi, ale w trzecim epizodzie udaje się też przemycić delikatny komentarz dotyczący traktowania pokojówek. Jej konflikt z koleżanką Genevieve o tym opowiada. Gdy wychodzi na jaw jej sytuacja prywatna, dopiero wówczas Zoila w oczach bogatej Amerykanki staje się człowiekiem, którego może szanować i z którym może się identyfikować. Natomiast randka Zoili z czwartego odcinka zapewnia sporo śmiechu.

Historia Powellów to też czysto komediowa zabawa konwencją, która dostarcza masy frajdy. Akurat odwrócenie ról Powellów w stosunku do pierwszego sezonu okazuje się tutaj strzałem w dziesiątkę. Teraz Adrian staje się przerażonym, nierozgarniętym obserwatorem będącym celem manipulacji, a Evelyn - tą zdradzającą i knującą. Oczywiście wszelkie podchody i próby wywalenia męża z domu okazują się przezabawne w typowym dla tego serialu stylu.

Devious Maids w kolejnych dwóch odcinkach nadal zapewniają świetną rozrywkę i potrafią rozśmieszyć bardziej niż niejeden serial komediowy.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj