Pierwsza część Krainy lodu była i wciąż pozostaje jednym z największych komercyjnych sukcesów Disneya ostatnich lat. Nic więc dziwnego, że wytwórnia postanowiła dać zielone światło kontynuacji. Prace nad nią trwały aż 6 lat, ale fani Elsy, Anny i Olafa doczekali się powrotu swoich ukochanych bohaterów. Niestety, moim zdaniem do powrotu tego przyczyniła się chęć sprzedaży gadżetów z postaciami, a nie dobry pomysł na fabułę. Cała opowieść jest bardzo wymuszona. Otóż siostry ruszają do magicznej puszczy, która jest spowita tajemniczą mgłą od czasu, gdy wojsko Arendelle stoczyło tam walkę z tajemniczym plemieniem. Jestem przekonany, że gdyby nie globalny sukces pierwszej części, to kontynuacja nie trafiłaby do kin, a od razu na DVD czy bezpośrednio na platformę Disney+. Jest to bowiem bardzo wybrakowana opowieść pod względem fabuły. Brakuje w niej czarnego charakteru, jakiegoś realnego zagrożenia czy głębszego morału. Siostry wyruszają w podróż, by rozwiązać pewien problem, który wszyscy tak naprawdę przez wiele lat ignorowali. Nikomu nie przeszkadzał brak możliwości wejścia do puszczy. Życie toczyło się swoim radosnym biegiem. Więc jak nagle dostajemy informacje, że przyszłość królestwa Arendelle jest zagrożona, trudno nam brać to na poważnie. W całej opowieści brak też jakiegokolwiek zwrotu akcji, zaskoczenia. Żadne z bohaterów nie przechodzi wewnętrznej przemiany. Wydarzenia z tej części nie mają na nich żadnego wpływu. Jest to po prostu trwające półtorej godziny spotkanie z dobrymi przyjaciółmi. Show jak zwykle kradnie Olaf, świetnie zdubbingowany przez Czesława Mozila. I choć miałem problemy, by zrozumieć niektóre kwestie wygłaszane przez piosenkarza, to jakoś mi to nie przeszkadzało. Bałwanek w jego wykonaniu wciąż jest niewinny, cudowny i zabawny. Nie da się też nie zauważyć, że w Krainie lodu 2 wśród licznych piosenek brakuje hitu, który mógłby się choć zbliżyć do Mam tę moc z pierwszej części. Jest tu kilka fajnych utworów, ale żaden z nich nie zostaje w głowie po seansie. W sumie mało co z tego filmu zostaje w pamięci. Jest to jedna z tych produkcji, przy których miło płynie czas, ale jeden seans w zupełności wystarcza. Coś jak w wypadku Mój brat niedźwiedź 2 czy Król Lew 3: Hakuna Matata. Nowy film Disneya za to świetnie prezentuje się pod względem wizualnym. Widać, że dział graficzny chciał przykryć braki fabularne wspaniałymi plenerami. Wygląd puszczy, jej magicznych mieszkańców czy też żywiołów tam występujących jest wspaniały. Wymyślony, wykonany z fantazją i dbałością o każdy detal. Choćby dlatego warto jest Krainę lodu 2 obejrzeć na dużym ekranie.
źródło: Disney
+9 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj