Wypada na początku opublikować recenzję bez spojlerów, żeby nie zepsuć przyszłym widzom seansu, ponieważ La santa piccola to idealny tytuł do przeanalizowania. Włoski film, znany pod tytułem Błogosławieni, został zaprezentowany podczas Biennale College Cinema 2021. Wyreżyserowała go Silvia Brunelli. Tytuł zdobył nominację na Festiwalu Filmowym w Wenecji, a także wygrał konkurencję Best Feature Film w ramach Rome Independent Film Festival. Produkcja porusza wiele kontrowersyjnych tematów: takich jak homoseksualizm, sacrum i profanum.  La santa piccola to film, w którym najważniejsze są dwa wątki. Jeden opowiada o głównym bohaterze, który ma na głowie utrzymanie rodziny. Młody chłopak musi zajmować się rodzeństwem, zarabiać pieniądze, a także pilnować, by matka nie wysadziła przez przypadek domu w powietrze. Wydaje się szczęśliwy jedynie wtedy, gdy spędza czas ze swoim najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Łączy ich skomplikowana relacja, oscylująca wokół zaufania i namiętności. Drugi wątek skupia się na jego młodszej siostrze, która zostaje uznana za świętą, co wywraca ich życie do góry nogami.  To, co wyróżnia La santa piccola, to niesamowite operowanie obrazem. Ta historia nie jest opowiedziana jedynie za pomocą dialogów, ale także subtelnych gestów wykonanych przez aktorów. Mamy na przykład powracającą scenę dzielenia papierosa przez głównych bohaterów, która ulega zmianie w zależności od ich relacji. Gdy wkracza do niej dystans, bohaterowie przestają używać jednego ognia, a każdy z nich wyciąga własną zapalniczkę. Nie trzeba słów, by widz zrozumiał, że stało się coś przełomowego. To także produkcja, w której zwraca się uwagę na tło akcji, ponieważ może skrywać ciekawe detale, ważne dla fabuły. Strona wizualna jest dużym atutem La santa piccola, ponieważ została wykonana bardzo estetycznie. Jest kilka naprawdę pięknych ujęć, na które dobrze się patrzy. I wiadomo, że nie są bezcelowe czy puste.  Choć jest wiele scen, które w innym filmie mogłyby wydawać się niepotrzebne, takie jak podwórkowe mecze, to tutaj udało się poprowadzić akcję w taki sposób, by nie zanudzić widza. Nie ma męczących dłużyzn, a przez to, że relacje pomiędzy bohaterami są filarem tej historii, widz czuje wagę nawet drobnych interakcji pomiędzy nimi. Na pewno ciekawą stroną fabuły jest wątek rodziny w trudnej sytuacji. Brunelli udało się dobrze uchwycić realizm, który nie potrzebuje przesadnego dramatyzmu, by dotrzeć do serca widza. To naprawdę wzruszający obraz.  Bardzo zaangażowała mnie historia bohaterów. Choć w ostatnich latach mamy coraz więcej wątków homoseksualnych w telewizji i kinie, to wciąż jest wiele do pokazania w tej kwestii. W tym przypadku podobało mi się to, że żaden z bohaterów nie jest stereotypowym gejem. Choć erotyzm jest niezwykle istotną częścią La santa piccola, to fundamentem ich uczucia jest przyjaźń. I nawet w scenach seksu czy nagości nacisk został położony przede wszystkim na intymność. To nie jest typowy film LGBT, ale z pewnością stanie się jednym z moich ulubionych. Ponieważ jest pełen subtelności, piękna i bliskości pomiędzy zakochanymi.    
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj