Bernard Cornwell to urodzony w 1944 roku angielski pisarz, na stałe zamieszkujący Stany Zjednoczone. Twórczość Cornwella to przede wszystkim sensacja, thrillery i powieści historyczne, a pośród tego wszystkiego wiele światowych bestsellerów. Cornwell w swoim dorobku ma już kilkadziesiąt książek i wydaje się, że na tym nie poprzestanie.

„Łotr” wydany został przez wydawnictwo Bellona w tym roku. Jednak jest to książka stosunkowo stara. Bowiem napisana została 20 lat temu, a już w 1994 roku została wydana przez wydawnictwo Amber, pod innym tytułem – „Kanalia”.

„Łotr” to powieść sensacyjna skupiająca się wokół czterdziestoletniego Paula Shanahana – Amerykanina o irlandzkich korzeniach. Prowadzi on podwójne życie, właściwie należałoby powiedzieć, że potrójne. Na co dzień mieszka w Belgii i prowadzi firmę zajmującą się naprawą i przeglądem łodzi. Ale to nie wszystko. Shanahan ma sporo powiązań z terrorystami z Bliskiego Wschodu, a także z organizacją IRA. Jakby tego było mało, jest tajnym agentem CIA. Został on zwerbowany w ramach wyjątkowego i eksperymentalnego programu, którego uczestników nazywano „agentami bez sznurków”, gdyż działali oni bez żadnego właściwie nadzoru ze strony CIA.

Wraz z posuwająca się do przodu akcją, coraz lepiej poznajemy głównego bohatera. Odkrywamy jego tajemnice i bliskie powiązania ze światem terrorystów. Z początku można być przekonanym, że fabuła książki skupiać będzie się wokół próby przeprowadzenia przez Atlantyk łodzi z bardzo cennym ładunkiem – pięcioma milionami dolarów w złocie. Ale tak naprawdę to tylko pewne wprowadzenie do całej historii, bo później mamy do czynienia z szeregiem innych wątków. A w tle tego wszystkiego historia miłosna i wystawione na próbę stare przyjaźnie.

Trochę zawiodłam się na głównym bohaterze. Zdawałoby się, że jest na tyle przebiegły i obrotny, że nie popełni żadnych banalnych błędów, które mogłyby mu zaszkodzić. Stało się jednak inaczej. Choć może wynika to z tego, że człowiek żyjący w permanentnym kłamstwie, lawirujący między trzema, diametralnie odmiennymi światami, w końcu straci swoją, niezawodną dotychczas, czujność.

„Łotra” czyta się dosyć szybko i przyjemnie. To taka lekka lektura na zimowe wieczory. Jednak nie jest to na pewno powieść rewelacyjna, zasługującą na te wszystkie zachwyty obecne na okładce książki. Owszem, „Łotr” jest ciekawy i miejscami trzyma w napięciu, a czasem nawet znacznie zaskakuje. Ale nie ma tutaj miejsca na zbyt wiele wyjątkowych zwrotów akcji, które powodowałyby u mnie szok i niedowierzanie, pozostawiające mnie z głupkowatym wyrazem twarzy – szeroko otwartymi oczyma i rozdziawioną buzią. I tego właśnie trochę brakowało mi w tej książce. Powiedziałabym nawet, że „Łotr” miejscami jest zbyt przewidywalny. Niemniej jednak uważam, że jest to pozycja, która wielu mogłaby przypaść do gustu, a ja odradzać sięgnięcia po nią na pewno nie będę.

Ocena: 7/10

[image-browser playlist="" suggest=""]

Tytuł: Łotr
Autor: Bernard Cornwell
Liczba stron: 445
Wydawnictwo: Bellona
Wydano: Warszawa 2012

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj