Największym rozczarowaniem jest Jeremy Piven w roli Selfridge'a. Nie jest to też do końca wina aktora, lecz scenarzystów, którzy nakreślili tego wyjątkowego człowieka w sposób nadzwyczajnie papierowy. Widzimy człowieka rzucającego na prawo i lewo pięknie brzmiącymi powiedzonkami o tym, jak trzeba zrobić to i tamto - i nic więcej. Nie przekonuje w roli człowieka interesu, który ma problemy małżeńskie, który pociesza się w ramionach kochanki i musi nad wszystkim czuwać, wymyślając coraz to ciekawsze rzeczy, by przyciągnąć kupujących. Nie jest to bohater wyrazisty - jest zbyt miałki, jednowymiarowy do bólu, nie prezentujący drugiego dna ani większych motywów, dla których robi to, co robi.

[image-browser playlist="593039" suggest=""]©2013 ITV

Jego romans z panną Love nieźle poprowadzony w obu odcinkach. Najpierw burzliwy pełny namiętności początek, a potem drastyczne zakończenie. Dobrą rolę w tym odgrywa LeClair, który bezwzględnie wykorzystuje ambicje kobiety, by zdyskredytować ją w oczach szefa. Nawet interesująca ironia - w momencie, gdy Selfridge zdaje sobie sprawę, że romans nie jest dobrym rozwiązaniem, jego żona zaczyna szukać pocieszenia w ramionach malarza. Problemy w tym tylko jest taki, że Selfridge robi to dopiero po słowach matki, co świadczy o tym, że sam nie potrafi podejmować poważnych decyzji osobistych.

Motyw prowadzenia domu towarowego i wymyślania atrakcji dla klientów jest najlepszym elementem serialu. Wystawienie samolotu czy szokowanie sprzedażą perfum na widoku pokazuje nam, jak tamte czasy bardzo różniły się od tego, co znamy. Udowadnia nam także, jakim Selfridge był bezkompromisowym wizjonerem, który chciał coś zmienić.

[image-browser playlist="593040" suggest=""]©2013 ITV

Najbardziej przekonujący jest wątek Agnes Towler. Nie jest ona bogatą kobietą paradującą w wykwintnych strojach na bankietach, lecz zwykłą dziewczyną, która nie może sobie pozwolić na drogie perfumy. Wkracza tutaj także problem z ojcem-alkoholikiem. Ona ekscytuje się każdą nowością oraz każdą szansą. Miłym akcentem było dostrzeżenie jej przez LeClaira - czyżby szykował się nowy romans?

Mr. Selfridge jest serialem zaledwie przeciętnym. Dwa kolejny odcinki nie rozbujały fabuły, nie prezentując nam większych emocji. Ogląda się go z zainteresowaniem, ale brakuje mu wyrazistości, przez co jest to produkcja do szybkiego zapomnienia.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj