Po spotkaniu Człowieka w Czerni i dokonaniu jednego z najtrudniejszych wyborów, Roland budzi się na brzegu Morza Zachodniego. Akcja książki "The Dark Tower II: The Drawing of the Three" rozpoczyna się w dokładnie tym samym momencie, w którym skończyła się poprzednia część, jednak łatwo dostrzec, że już od samego początku autor wprowadza wiele kluczowych zmian dla postaci. Tym razem zamiast gorącej pustyni, bohater ma do czynienia z piaszczystą plażą, która stopniowo odkrywa przed nim kolejne ważne wskazówki. Roland odnajduje na swojej drodze troje drzwi, które za każdym razem przenoszą go do tego samego miejsca w pośrednim świecie – Nowego Jorku – jednak do zupełnie innego momentu w czasie. Każda z osób znajdujących się po ich drugiej stronie posiada sekrety, które za wszelką cenę pragnie pozostawić w ukryciu. W takim wypadku dla Rolanda misja odnalezienia osób, które mają pomóc mu odkryć sekret Mrocznej Wieży, okazuje się być jeszcze trudniejsza niż przypuszczał, ponieważ nie tylko musi zbliżyć się do celu swej podróży i walczyć o swoje życie, ale także poradzić sobie z przeszłością „powołanych” osób.
fot. Albatros
 
Powieść podzielona jest na trzy części, zgodnie z kartami, które bohater otrzymał w poprzednim tomie. Pomimo tego, że każda z nich opowiada inną historię, czytelnik może mieć wrażenie, że opierają się na tym samym schemacie. Zaczynając od wędrówki, przejścia przez drzwi i kończąc na walce z niebezpieczeństwami uniemożliwiającymi osiągnięcie wyznaczonego celu. Oczywiście każda z trzech wprowadzonych postaci jest indywidualna i niepowtarzalna, dzięki czemu takie zabiegi nie rażą podczas czytania. Autor jednak otarł się o granicę powtarzalnośći w kilku kluczowych momentach. Pomimo tego, że „Powołanie trójki” ukazuje tylko jeden z etapów wędrówki głównego bohatera, powieść wciąga od samego początku. Jej akcja z każdą stroną coraz bardziej przyspiesza, serwując wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji.  W drugim tomie autor nie skupił się na opisach przeszłości bohatera, jego myśli i wyobrażeń na temat Mrocznej Wieży. Tym razem uwaga czytelnika skupiona jest na aktywnym działaniu i dążeniu do jej odnalezienia. „Roland” przyzwyczaił nas do innego, bardziej wysublimowanego języka - w drugiej części bowiem możemy spotkać się z mniej poetyckim opisem przedstawionego świata i dialogami, jak przystało na XX wiek, przeplatanymi soczystymi przekleństwami. Zestawiając ze sobą dwie pierwsze części cyklu można dojść do wniosku, że „Roland” pełni funkcję dobrego i wyczerpującego prologu. Stał się on opisem przyszłych zmagań bohatera i częściowego wytłumaczenia na czym właściwie polega jego misja. Paradoksalnie, po dotarciu do ostatniej strony „Powołania trójki” nadal nie zostało wyjaśnione, czym dokładnie jest owa Mroczna Wieża. Można zatem tylko przypuszczać, że postać Rolanda pełni rolę rycerza, który stoi na czele przywrócenia ładu między światami. Druga część cyklu, po raz pierwszy wydana w latach 80., ponownie dała Stephenowi Kingowi możliwość pokazania swoich możliwości pisarskich. "Carrie" i "Miasteczko Salem", jego pierwsze powieści, udowodniły bowiem jak bardzo zasłużył na miano mistrza horroru. Jednak "Mroczna Wieża" to zupełnie inny projekt, łączący elementy fantastyki, westernu i horroru, napisany w dobrym stylu. Po ponad dwudziestu latach od wydania dwóch części cyklu, "Mroczna Wieża" wciąż zaskakuje stylem, autentycznością i wyjątkowością, zyskując dzięki temu nowe grono czytelników.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj