J. K. Rowling wydawała się być autorką zaszufladkowaną definitywnie i ostatecznie (jednak włożenia do szufladki z napisem "Harry Potter" chyba żaden autor by się nie powstydził, patrząc na niewiarogodny wręcz sukces tej historii). Uczciwie się przyznaję - seria o młodym czarodzieju rzuciła na mnie kilka lat temu czar. Z wypiekami na twarzy, często do późnych godzin nocnych śledziłem potyczki Harry'ego i jego przyjaciół w obronie dobra, przyjaźni i sprawiedliwości. Dałem się na dobre wciągnąć w potteromanię - i tego nie żałuję. Bo było warto.

Jednak człowiek dorasta i po pewnym czasie (oraz przeczytanych innych książek) to i owo zacząłem zauważać - przede wszystkim pewne niedociągnięcia i prostotę stylu opowieści o Potterze. Jasne, pod względem historii to było coś wspaniałego, jednak warsztatowo J. K. Rowling podczas pisania swojej siedmiotomowej serii na pewno nie należała do topu światowego. Ale czasy się zmieniają, ludzie też. Dojrzewają. W przypadku Rowling owocem tego dojrzewania jest pierwsza powieść dla dorosłych, Trafny wybór.

Cała historia jest wyrywkiem z życia Pagford, małego miasta zagubionego gdzieś w Anglii. Życie toczy się tu swoim rytmem, z dala od wielkomiejskiego szumu Londynu. Jednak mówić, że jest to mieścina spokojna, jest naprawdę grubą przesadą. Co prawda wygląda jak idealne miejsce, by odpocząć, jednak po odrzuceniu pierwszego wrażenia i bliższemu przyjrzenia się mieszkańcom można odkryć, że tak naprawdę wiele tu się działo i dzieje. I dziać będzie.

Historię czytelnik poznaje od sceny śmierci Barry'ego Fairbrothera, członka rady miejskiej. Zgon ten, bardzo niespodziewany, porusza całą społecznością Pagford, gdyż Barry był postacią szanowaną i lubianą, zwłaszcza z powodu swoich działań na rzecz wspólnego dobra miasta. Pozostaje po nim wolne miejsce w radzie, które trzeba uzupełnić. Rozpoczyna się walka o nie, w czasie której wiele sekretów Pagford wychodzi na światło dzienne… W powieści poznajemy kilkadziesiąt postaci, mieszkańców miasteczka. Mniej lub bardziej zostają oni wciągnięci w rozgrywkę wyborczą, za którą przyjdzie im zapłacić wiele. Nikogo ona nie oszczędzi, każdy wyjdzie z tej potyczki z bliznami. Jak to w życiu bywa…

Bo Trafny wybór to właśnie opowieść o życiu, tym prawdziwym. Nie uświadczymy tu elfów, magii i latających Fordów Anglia. Tu nie ma też tak jasnego podziału na dobro i zło - każdy ma coś za kołnierzem, nie ma ludzi świętych (choć znajdzie się kilka postaci, które czytelnik znienawidzi, i kilka, którym będzie kibicował). Główną osią fabuły są wybory uzupełniające do rady. W międzyczasie poznajemy wydarzenia z życia bohaterów, nierzadko krzyżujące się ze sobą - wszak Pagford to naprawdę mała mieścina. Jednak nie ogranicza to liczby problemów, z którym muszą się zmierzyć mieszkańcy. Mamy tu praktycznie wszystko to, czego dusza (współczesności) zapragnie: uzależnienie, przemoc w rodzinie, poniżanie. Świat w powieści momentami wydaje się okrutny - ale chyba dlatego, że właśnie taki jest naprawdę.

Książka zbudowana jest z wątków każdego z bohaterów, które się przeplatają. Początkowo można mieć mały mętlik w głowie od liczby imion i nazwisk, jednak szybko da się z nimi zżyć. Wydawałoby się, że w tak przepastnej książce będzie można się zgubić w wydarzeniach, jednak nic takiego nie grozi - wszystko układa się jak w dobrze napisanym i przemyślanym serialu (nie dziwi więc fakt, że wkrótce mają ruszyć prace nad wersją telewizyjną powieści). Nierzadko pojawiają się tu cliffhangery, nieoczekiwane zwroty akcji - i wcale nie trzeba wymyślnych zaklęć czy wielkich tajemnic, by utrzymać czytelnika w stanie podwyższonego zainteresowania. A wszystko zamyka się bardzo emocjonującym i przejmującym finałem. Trafny wybór to także satyra na brytyjską klasę średnią - ale nie tylko. Wiele z napiętnowanych cech można odnaleźć też i u nas, co daje naprawdę do myślenia.

Właśnie w kwestii technicznej widać największy postęp Rowling - Trafny wybór został napisany świetnym językiem. Dialogi czy przeskoki akcji są naprawdę dobrze zrobione i sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Każdy z bohaterów został nakreślony osobno, ma swój charakter, który czuje się od początku. I każdy jest w tym przekonujący - czy to nastolatka z problemami w szkole, czy to wdowa po Barrym, czy to podstarzały właściciel sklepu mięsnego.

Naprawdę, Trafny wybór tak fabularnie, jak i pod względem sprawności warsztatu, zaskakuje pozytywnie. Jest to pozycja niewątpliwie godna uwagi - nie tylko dla potteromaniaków. Pokazuje nasz świat taki, jakim jest. Ale nie jest przy tym moralizatorska, nie daje rozwiązań, nie wskazuje, jak żyć. Po prostu pokazuje.

J. K. Rowling dokonała naprawdę trafnego wyboru, pisząc tę pozycję.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj